Porty Lotnicze (PPL) ogłosiły przetarg na budowę terminala pod koniec września, a 28 października ma dojść do otwarcia ofert. Wykonawca miałby zostać wybrany w grudniu, a w styczniu przyszłego roku Porty Lotnicze chciałyby podpisać z nim umowę.
Realizacja inwestycji miała potrwać 10 miesięcy, aby pod koniec 2020 roku można było otworzyć Port Lotniczy Warszawa - Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 roku.
Napięty harmonogram już dziś jest jednak nierealny, gdyż trzy firmy: Budimex, Hochtief Polska i Mirbud złożyły wnioski do Krajowej Izby Odwoławczej, aby Izba nakazała Portom Lotniczym wydłużenie czasu przeznaczonego na wybudowanie terminala. Przedsiębiorstwo deklaruje, że na wykonanie zadania potrzebuje od 22 do 30 miesięcy. Gdyby tak się stało, to oddanie obiektu do użytku przesunęłoby się o rok.
Radom 2022 rok
Rozprawa przed KIO została zaplanowana na piątek 25 października.
Nieoficjalnie wiadomo, że Porty Lotnicze, najprawdopodobniej zdecydują o wydłużeniu czasu na zbudowanie terminala nawet do 20 miesięcy.
Wydłużony będzie też termin na składanie ofert, bo wielu potencjalnych uczestników przetargu zwleka z przysłaniem zgłoszenia ze względu na rozprawę przed KIO.
Piotr Rudzki, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze nie wyklucza, że o kontrakt może powalczyć firma, która zadeklaruje zbudowanie obiektu jeszcze w 2020 roku.
Możliwe jest jednak, że zadanie zostanie zrealizowane dopiero pod koniec 2021 roku, więc pierwsze samoloty odleciałyby wtedy z Radomia w 2022 roku.
Taki scenariusz byłby niekorzystny zwłaszcza dla Lotniska Okęcie, gdyż Radom jest pomyślany jako port komplementarny dla Warszawy o modułowej przepustowości od 3 do nawet 9 mln pasażerów rocznie.
Radom przejąłby część ruchu lotniczego z Okęcia, aby w stolicy można było zwiększyć liczbę pasażerów przesiadkowych, bo takie jest zapotrzebowanie rynku, a przepustowość Lotniska Chopina jest już na wyczerpaniu.
Budowlana czkawka
Przetarg w Radomiu napotyka na problemy, które wynikają z sytuacji na rynku budownictwa infrastrukturalnego.
To rosnące koszty pracy, ale również materiałów budowlanych. Firmy narzekają również na to, że muszą realizować podpisywane kilka lat temu kontrakty ze stratami i chcą się teraz zabezpieczyć przed podobnymi problemami, by nie płacić kar umownych za przekroczenie terminów realizacji zadań.
Tym można więc tłumaczyć także wnioski do PPL o wydłużenie harmonogramu prac w Radomiu. Szybki termin realizacji, którego oczekuje PPL może również spowodować, że firmy zaproponowałyby bardzo wysokie ceny, znacznie przekraczające kosztorys inwestycji, co w konsekwencji i tam opóźniłoby rozpoczęcie prac przy terminalu.
Opóźniona - z powodu wspomnianych kłopotów na rynku budowlanym - jest również budowa drogi ekspresowej S7 z Warszawy do Grójca, oraz modernizacja linii kolejowej z Warki do Radomia.
Terminal w Radomiu ma być nowoczesnym obiektem o powierzchni 32 tys. m2. Znajdzie się w nim 30 stanowisk check-in, po dziewięć bramek i stanowisk kontroli bezpieczeństwa, oraz trzy karuzele do odbioru bagaży.