Spekulacje na temat wyjścia Tesco z Polski pojawiają się systematycznie co najmniej od 2015 r. - odkąd sieć wstrzymała rozwój w naszym kraju, rozpoczęła wielką restrukturyzację, zaczęła zamykać sklepy (do dziś zlikwidowano ponad 100 placówek), zmniejszać ich powierzchnie, wyprzedawać nieruchomości i masowo zwalniać pracowników. Tesco zamknęło także centrum dystrybucyjne w Poznaniu i zmniejszyło wykorzystanie magazynu w Gliwicach. Ostatnio firma sprzedała też pięć sklepów Kauflandowi – informuje serwis "Wiadomości Handlowe".
Zwolnienia w Tesco. NSZZ Solidarność pokazuje pismo
Jeszcze w kwietniu 2018 r. Matt Simister, szef Tesco CEE oficjalnie zapewniał, że firma nie planuje sprzedaży biznesu w tej części Europy.
Jednym z powodów, dla których restrukturyzacja nie powiodła się, jest wprowadzenie zakazu handlu w niedziele. Sieć przespała moment, w którym trzeba było dywersyfikować biznes i postawić na rozwój sklepów convenience, tak jak Tesco zrobiło to w rodzimej Wielkiej Brytanii (koncept Tesco Express) – oceniają "Wiadomości Handlowe".
Problemem przy ewentualnej transakcji sprzedaży Tesco mogłoby być uzyskanie zgody UOKiK. Tort hipermarketowy w Polsce podzielony jest między zaledwie kilku graczy. Już kupno sieci Real od Metro Group przez Auchan pięć lat temu (warunkowa zgoda UOKiK, z nakazem odsprzedaży ośmiu placówek) pokazało, że dalsza konsolidacja w formacie tzw. big-boxów będzie utrudniona. To oznacza, że gdyby Tesco zdecydowało się na wycofanie z Polski, to być może musiałoby sprzedać sieć sklepów nie w całości, lecz w kawałkach.
Według Bloomberga, w całym ubiegłym roku fiskalnym Tesco wygenerowało w Polsce sprzedaż rzędu 1,9 mld funtów, notując przy tym stratę operacyjną rzędu 11 mln funtów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl