Związkowcy z Tesco w natarciu. 3 października spotkali się z przedstawicielami sieci handlowej w Krakowie, w ramach procedury zwolnień grupowych. Podczas spotkania "strony nie doszły do porozumienia" - informują "Wiadomości Handlowe", powołując się na stronę związkową. Ta, oprócz 2500 zł dla każdego zwalnianego pracownika, domaga się także dodatkowych 500 zł dla każdego, kto utraci pracę, ale miał "stuprocentową obecność w pracy".
- Związki zawodowe zaproponowały również, aby prawo do dodatkowych świadczeń mieli pracownicy przebywający na długotrwałym zwolnieniu lekarskim np. po wypadku w pracy, pracownicy którzy mieli planowane zabiegi lub pracownicy, którzy zachorowali przed ogłoszeniem zwolnień grupowych i przebywają na zwolnieniu lekarskim - informuje NSZZ "Solidarność" w Tesco. Związkowcy liczą na to, że przedstawiciele pracodawcy odpowiedzą na ten postulat "przed upływem konsultacji w ramach procedury zwolnień grupowych", czyli do 8 października.
Czytaj także: Tesco będzie miało nowego szefa. Prezes rezygnuje
"WH" przypominają, że zwolnienia grupowe w Tesco mają objąć maksymalnie 1996 osób "zajmujących stanowiska podstawowe" oraz najwyżej 121 osób z nadzoru. Zwolnienia będą odbywać się w terminie od 10 października 2019 r. do 31 stycznia 2020 r. Wiążą się z zamknięciem dwóch hipermarketów, jednego kompaktowego hipermarketu i dwóch supermarketów sieci. Tesco wskazuje ponadto na "zamknięcie działów w wybranych sklepach" oraz "zakończenie dotychczasowych procesów zmian dotyczących struktur organizacyjnych sklepów, zamykanych jednostek, biura głównego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl