Powstająca w Niemczech fabryka samochodów i baterii to pierwsza inwestycja Tesli w Europie.
Skargę na amerykański koncern wniosła Zielona Liga Brandenburgii, która domaga się zakazu wycinki lasu, na terenie którego ma stanąć zakład.
Wcześniej podobny wniosek odrzucił sąd niższej instancji. 16 lutego sąd okręgowy krajów związkowych Berlin i Brandenburgia nakazał tymczasowe wstrzymanie prac.
Powód jest prozaiczny - na zakończenie wycinki Tesla potrzebuje jeszcze 3 dni. W tym czasie sąd nie jest w stanie rozpatrzyć skargi, którą wnieśli aktywiści.
Żeby inwestycja mogła zostać zakończona zgodnie z planem, Tesla musi zdążyć przygotować grunt pod budowę do połowy marca, zanim rozpocznie się sezon lęgowy zwierząt. Jeśli do tego czasu sąd nie rozpatrzy skargi, planowane uruchomienie fabryki w lipcu 2021 roku wydaje się mało prawdopodobne.
Budowa europejskiej fabryki Gigafactory 4 została zapowiedziana w listopadzie 2019 roku. Miesiąc później Brandenburgia sprzedała amerykańskiemu producentowi 300 hektarów ziemi pod budowę fabryki na wschodzie Niemiec.
Koncern wystąpił wtedy o zgody środowiskowe dla tego projektu. Choć dostał już zgodę na wycinkę 92 ha lasu pod fabrykę, to przygotowuje grunt na własną odpowiedzialność, bo pozwolenia na budowę zakładu jeszcze nie ma.
Ekolodzy protestujący przeciwko inwestycji zwracają uwagę na to, że fabryka ma stanąć w strefie ochronnej ujęcia wody, graniczącej z rezerwatem. Jak wyliczają, zakład będzie potrzebował ok. 371 tys. litrów wody na godzinę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl