- Zalecamy ostrożność w przypadku testów, które w tej chwili dostępne są w dyskontach. Osoba po wykonaniu takiego testu nie dowie się niczego konkretnego. Mogą one dawać fałszywe poczucie bezpieczeństwa - tłumaczy Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Dodaje, że w przypadku wyniku negatywnego osoba taka będzie myślała, że jest zdrowa.
- Tymczasem test nie wykryje świeżego zakażenia, ponieważ na wytworzenie przeciwciał organizm potrzebuje czasu. Pozytywny wynik testu świadczy jedynie o kontakcie z koronawirusem, ale nie ma pewności, że był to SARS-CoV-2, ponieważ jest to duża grupa blisko spokrewnionych wirusów. Nie daje też odpowiedzi na pytanie, czy wykryte przeciwciała zostały wytworzone w trakcie choroby, czy było to bezobjawowe zakażenie. Dlatego odradzam kupowanie testów z internetu czy dyskontów - wyjaśnia.
Zachęca do korzystania z testów wykonywanych w laboratoriach, a nie z tych, które można kupić w detalicznej sprzedaży.
- Jedynie testy molekularne i antygenowe mogą dać nam informację o wczesnej infekcji. Test z marketu może dać w przypadku świeżego zachorowania negatywny rezultat, nawet jeżeli ktoś od kilku dni ma objawy zakażenia. Obecnie dostęp do testów PCR jest uproszczony, skierowanie na test można uzyskać od lekarza POZ, ale również wypełniając ankietę na stronie gov.pl/dom - przypomina.
Prezes KRDL przyznaje, że za decyzją o zakupie testu może stać to, że wiele osób chce odroczyć wizytę u lekarza i uzyskać jak najszybciej informację o tym, czy są zakażone.
- Analogicznie jednak jak testy ciążowe, te testy mogą dawać po prostu fałszywe wyniki i do ich potwierdzenia niezbędna jest wizyta u lekarza - podsumowuje.
Zaznacza też, że tylko badania wykonane w laboratorium dają miarodajny wynik, który jest autoryzowany przez diagnostę laboratoryjnego.
- Diagnosta się pod nim podpisuje, a tym samym bierze odpowiedzialność za wykonaną procedurę. Diagności laboratoryjni pomogą wybrać rodzaj testu odpowiedni dla sytuacji klinicznej i epidemiologicznej pacjenta. Takiej pomocy nie możemy oczekiwać od pracowników dyskontu. Dlatego jeżeli chcemy mieć pewność czy jesteśmy chorzy i gdy mamy objawy, powinniśmy zgłosić się do lekarza, który skieruje nas na badanie - mówi.
Podkreśla też, że w przypadku na przykład pracodawców, którzy chcą testować swoich pracowników, by zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się w pracy wirusa, warto wybrać testy antygenowe.
Przypomnijmy: testy na przeciwciała ma w ofercie m.in. Biedronka, Lidl, Aldi, Kaufland, Netto, czy stacje Shell. Już od jakiegoś czasu pojawiają się wątpliwości co do tego, na ile taki test daje jednoznaczną i przydatną informację.