Spotykać się z rodziną czy jednak w te święta z tego zrezygnować? Łatwiej podjąć tę decyzję, gdy wiemy, czy mamy koronawirusa, czy nie. Odpowiedź na to pytanie daje test antygenowy. Szybkie pobranie, wynik już po 20 czy 30 minutach. Brzmi jak idealne rozwiązanie – uznało bardzo wielu Polaków.
Kto pomyślał, że najlepiej go zrobić na chwilę przed planowanym wyjazdem, tak by oddawał najbardziej aktualną sytuację – będzie miał problem. Zainteresowanie szybkimi testami antygenowymi jest przed świętami tak duże, że w punktach pobrać zostały pojedyncze miejsca. I to i tak w wyjątkowych sytuacjach. A jak informowaliśmy już wcześniej, ceny sięgają nawet 600 zł.
Przykładowo Medicover w Warszawie ma trzy punkty pobrań, w dwóch z nich nie ma miejsc na najbliższe dni (na infolinii poradzono nam, by dzwonić we wtorek lub nawet środę po świętach). Można zapisać się na pobieranie wymazu na lotnisku w Modlinie, ale nie ma gwarancji, że wszyscy chętni zostaną obsłużeni. Na pobranie wymazu trzeba się zapisać, nie ma możliwości zrobienia testu "z biegu".
W łódzkiej przychodni, która ma dwa punkty pobrań, na piątek zostały trzy miejsca (dwa w jednej placówce i jedno w innej).
Sieć laboratoriów Synevo umożliwia podgląd dostępności miejsc w kilkunastu punktach w Polsce. Na umówienie się na piątek nie ma już szans – w pierwszych dniach po świętach też nie będzie łatwo. Przykładowo w punkcie w Poznaniu wolne miejsca są dopiero na czwartek 8 kwietnia. Lepiej w Warszawie, bo w części punktów Synevo umówimy się "już" na środę.