Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Tłum pod krakowskim klubem. Imprezowicze praktycznie bez konsekwencji

242
Podziel się:

To zdjęcie obiegło w weekend internet. Choć Kraków był już w strefie czerwonej, młodzi mieszkańcy chcieli się bawić w jednym z klubów i na ulicy zgromadził się tłum. Konsekwencje? Jak informuje nas małopolska policja, mandaty otrzymały... dwie osoby. I to wcale nie za łamanie obostrzeń sanitarnych.

Tłum pod krakowskim klubem. Imprezowicze praktycznie bez konsekwencji
Tłum pod jednym z krakowskich klubów. Poważnych konsekwencji za łamanie obostrzeń jednak nie było (Twitter.com)

Sprawę opisywaliśmy w naszych serwisach w weekend. Pod jednym z krakowskich klubów nikt nie myślał o utrzymywaniu dystansu społecznego czy zasłanianiu ust i nosa.

Imprezowicze liczyli, że uda im się wejść do klubu i kontynuować zabawę, podczas gdy lokal musiał zamknąć drzwi o północy. To jednak nie zniechęcało młodych ludzi.

W poniedziałek nieodpowiedzialne zachowanie młodzieży skomentował Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zobacz także: Debata Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej:

- Ci wszyscy ludzie powinni ponieść konsekwencje, niekoniecznie finansowe. Skierować ich do pracy z chorymi na COVID-19. Wtedy zobaczą rzeczywistość - mówił ekspert w programie "Newsroom".

- Takie podejście do obostrzeń uważam za brak szacunku do drugiego człowieka, w kolejce stały głównie młode osoby, które nie są w grupie najwyższego ryzyka - mówił nam z kolei Adam Pasierb, który wykonał i udostępnił zdjęcie na Twitterze.

Dodał również, że na miejscu interweniowała policja. Udało nam się poznać efekt tej interwencji.

- Około północy policjanci otrzymali informację, że przed jednym z krakowskich klubów, przy Placu Dominikańskim stoi w tłoku kilkadziesiąt osób. Policjanci podjechali na miejsce i potwierdzili, że rzeczywiście jest to około 60 osób, które najprawdopodobniej chcą wejść do klubu lub właśnie go opuściły - relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Jak dodał, przy użyciu megafonu policjanci "poprosili stojące tam osoby o niegrupowanie się i przypomnieli o obowiązku zachowania dystansu oraz nakładania maseczek". - Ludzie podporządkowali się poleceniom i opuścili to miejsce - mówi Gleń.

Mandatów za łamanie obostrzeń jednak nie było. To jednak nie znaczy, że obyło się zupełnie bez konsekwencji.

- W dwóch przypadkach policjanci wystawili mandaty karne – za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym – w wysokości 100 złotych - mówi przedstawiciel małopolskiej policji.

Brak zachowania obostrzeń sanitarnych pozostał więc bez żadnej dotkliwej kary.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(242)
WYRÓŻNIONE
Bartek
4 lata temu
,,Skierować ich do pracy z chorymi na COVID-19 ,,. Od trzech miesięcy o tym pisze , może w końcu do kogoś to dotrze , żadne mandaty , tylko miesiąc wolontariatu w szpitalach .
Qqq.
4 lata temu
Na usprawiedliwienie policjantów trzeba dodać, że było późno a musieli jeszcze na następny dzień wyciąć po pół kilo konfetti.
Adam
4 lata temu
Bardzo dobrze, że nikogo nie ukarali mandatami. To dobrze świadczy o kulturze inteligencji tych Policjantów. Celem interwencji było rozejście się tych ludzi a nie ich karanie. Skoro się rozeszli na wezwanie to nie było dalszych konsekwencji. Takie są standardy nowoczesnych państw. PiS-owski reżim też powinien je częściej stosować.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (242)
Gibon
4 lata temu
Przecież to już było pokazywane kilka dni temu
ts
4 lata temu
Co mieli zrobić skoro"obostrzenia" są niezgodne z prawem?
pawel
4 lata temu
pić, balować, nie żałować ,wirus musi pofolgować ...
pawel
4 lata temu
o jej nie poszli na bal maskowy ???
ceglarze
4 lata temu
"To zdjęcie obiegło w weekend internet" ja bym raczej powiedział brukowe portale
...
Następna strona