Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|
aktualizacja

Tłumy na Monciaku w majówkę. "Nie wiem, dlaczego ludzie wybrali Sopot"

24
Podziel się:

Wyjątkowo długa majówka i słoneczna pogoda sprzyjają wyjazdom. W tym roku wiele osób zdecydowało się na wyjazd nad morze - do Sopotu. Potwierdzają to tłumy na najpopularniejszym deptaku - tzw. Monciaku.

Tłumy na Monciaku w majówkę. "Nie wiem, dlaczego ludzie wybrali Sopot"
W tegoroczną majówkę Sopot odwiedziły tłumy (money.pl, Magda Żugier)

Nie da się ukryć - Sopot na majówkę odwiedziły tłumy turystów i to nie tylko z Polski. Podczas spaceru na Monciaku, czyli ulicy Bohaterów Monte Cassino można usłyszeć języki z całego świata — niemiecki, angielski, a także arabski. Ten ostatni język potwierdza słowa ekspertów, że turyści z Bliskiego Wschodu po Zakopanem zaczynają odkrywać nowy region Polski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"

"Nie wiem, co się stało, że ludzie wybrali sobie Sopot"

Kolejki to wszechobecny widok na Monciaku. Swoje trzeba odstać, aby dostać się do restauracji, gdyż około godziny. Warto zaznaczyć, że mowa tutaj o restauracjach na początku słynnej ulicy. Jeśli zejdziemy w dół — w kierunku słynnego molo — wówczas napotkamy jeszcze większy tłum turystów. Kiedy na chwilę zatrzymamy się przy jednej z nich, zobaczymy nie tylko kolejki, ale także wiele osób, które ze względu na czas oczekiwania odchodzą.

Podobne obrazki można zauważyć w przypadku popularnych budek z goframi i lodami. Te również są oblegane. Turyści stawali w kolejkach, a po chwili odchodzili, widząc, że ta się niewiele zmniejsza. Tłumy czekały także do publicznych toalet, czy stoisk z kawami.

Jest bardzo dużo ludzi. Mamy całą restaurację zapełnioną i do końca majówki będzie tak samo. Nie wiem, co się stało, że ludzie wybrali sobie Sopot - opowiada redakcji money.pl kelner-host jednej z restauracji na Monciaku.

Oczywiście wiele osób wybrało się także na molo w Sopocie. Przypomnijmy, że aby wejść na najpopularniejszą atrakcję turystyczną, trzeba wpierw kupić bilet za 10 . To natomiast po raz kolejny oznacza kolejki.

Dlaczego tyle osób w tym roku wybrało Sopot? Wyjaśnić spróbował kelner z kolejnej restauracji na Bohaterów Monte Cassino, który potwierdził, że w tym roku tłumy ruszyły właśnie nad morze.

Dla porównania zeszłym roku o tej samej porze stałem tutaj w kurtce, a dzisiaj jest pogoda, która ekstremalnie dopisuje. A to przede wszystkim determinuje liczbę turystów w Sopocie. Co więcej, tegoroczna majówka wypadła w środę i piątek, co dało naprawdę długi weekend - wskazał kelner w rozmowie z money.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
turystyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
Jasiu
8 miesięcy temu
juz 50 lat temu miejscowi nazywali "turystow" stonka
barakuda
8 miesięcy temu
no cóż stanie w kolejce do kasy nawet w ładna pogodę, szkoda czasu jak ktos ma działkę to juz lepiej na swojej można dzieciom namiot rozbić i miło spędzić czas
DrW
8 miesięcy temu
Mieszkam na granicy Gdańska i Sopotu, rzut beretem od Monciaka i nie mogę wprost się doczekać kiedy się stąd wyniosę. Ceny mieszkań z kosmosu, szpetna PRL-owa zabudowa (mówię tu o blokowiskach na Żabiance, Przymorzu - poniemiecki Zoppot ma spójną i elegancką zabudowę), wszechobecny hałas od głównej arterii tj Alei Grunwaldzkiej, nocne rajdy samochodowe, koślawe chodniki, pędzące hulajnogi, syfiasta zatoka w której nikt albo prawie nikt się nie kąpie, słynny park Oliwski wielkości wielkości kilku Orlików, ze zdechłą palmą dla której wybudowali szklaną konstrukcję. Dziękuję.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
Antoni
8 miesięcy temu
Byliśmy w ubiegłym roku. Koszmar. W tym roku byliśmy w Ustce. Super. Spokój. Nie ma tłumów. W restauracjach miejsca bez rezerwacji.
Kelner z Sopo...
8 miesięcy temu
Bzdury, coś napisane sztampowo pod tytułem artykułu.
Zeby
8 miesięcy temu
Zapełnić ten pierdziszewski deptak wcale nie trzeba tłumów
DrW
8 miesięcy temu
Mieszkam na granicy Gdańska i Sopotu, rzut beretem od Monciaka i nie mogę wprost się doczekać kiedy się stąd wyniosę. Ceny mieszkań z kosmosu, szpetna PRL-owa zabudowa (mówię tu o blokowiskach na Żabiance, Przymorzu - poniemiecki Zoppot ma spójną i elegancką zabudowę), wszechobecny hałas od głównej arterii tj Alei Grunwaldzkiej, nocne rajdy samochodowe, koślawe chodniki, pędzące hulajnogi, syfiasta zatoka w której nikt albo prawie nikt się nie kąpie, słynny park Oliwski wielkości wielkości kilku Orlików, ze zdechłą palmą dla której wybudowali szklaną konstrukcję. Dziękuję.
Grzegorz
8 miesięcy temu
Byliśmy w Sopocie od 30 kwietnia do 3 maja i rzeczywiście dużo ludzi, ale nie staliśmy w żadnych kolejkach ani po lody, kawę czy do restauracji. Stali ci co chcieli. Jak w jednym miejscu jest kolejka to idziesz do innego. Tam jest mnóstwo miejsc, gdzie można dobrze zjeść. Na plaży tak samo dużo ludzi, ale plaża jest ogromna i nie ma problemu z dobrym miejscem.
...
Następna strona