Związek wyborów z cenami paliw obrazowo przybliżyły Polakom nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Na jednej z nich były prezes PKN Orlen Jacek Krawiec wspominał, że bolączka kampanii wyborczej - "paliwa po 6 zł" - już wyborach stała się przedmiotem żartów. Donald Tusk miał mówić podczas wieczoru wyborczego, że po wygranej cena może się podnieść nawet do 7 zł.
Z tych słów wynika, że - delikatnie pisząc - państwo bardziej przejmowało się ceną paliwa przed niż po wyborach. Najwyraźniej nie chciano drażnić wyborców. Czy te słowa mają potwierdzenie w danych i czy coś w ciągu kilku następnych lat zmieniło się? Postanowiliśmy trochę pogrzebać w danych.
Jak porównać, czy paliwo jest drogie czy tanie? A chociażby zestawiając z cenami w sąsiednich krajach. Korzystając z danych Departamentu Energii Unii Europejskiej wyliczyliśmy średnią ceny oleju napędowego dla sąsiadów: Niemiec, Czech, Słowacji, Litwy i Szwecji i porównaliśmy z cenami w Polsce. Interesowało nas jaka różnica procentowa była na tydzień przed wyborami i miesiąc po wyborach w Polsce od 2009 roku.
Zobacz też: Ograniczenie szarej strefy w paliwach. "Więcej inwestujemy w energetykę"
I jaka jest konkluzja? Przed wyborami ceny są prawie zawsze niższe. Tydzień przed wyborami między 2009 a 2019 rokiem ceny w Polsce były średnio o 11,3 proc. niższe niż w sąsiednich krajach. Po wyborach różnica cen malała do średnio 9,3 proc. Tylko w przypadku jednych wyborów - samorządowych w 2010 roku - zależność była odwrotna. I to nieznacznie.
Najważniejsze są wybory europejskie
Gdyby po różnicach cen oceniać, które wybory są dla polityków najważniejsze, to widać, że na pierwszym miejscu są te europejskie, a na drugim parlamentarne. Najmniej liczą się prezydenckie.
Największa różnica cen "przed" i "po" była w wyborach europejskich w 2009 roku. Przed wyborami polskie ceny oleju napędowego były o 20,3 proc. niższe od cen u sąsiadów, a po wyborach już tylko o 14,5 proc. To musiały być naprawdę kluczowe wybory.
Na drugim miejscu są wybory parlamentarne z 2011 roku. Tydzień przed nimi ceny były o 15,7 proc. niższe niż u sąsiadów, a po wyborach - o 11,3 proc.
Wreszcie trzecie miejsce na podium zajmują tegoroczne wybory europejskie. Ceny przed były o 9 proc. niższe niż u sąsiadów, a po - już tylko o 5,4 proc.
Paliwa mamy tanie
Generalnie ceny detaliczne paliw mamy jedne z najtańszych w Europie. Za 100 zł kupimy obecnie ponad 20 litrów oleju napędowego. Tak dobrze mają tylko obywatele sześciu krajów. Najtańsze paliwo jest w Kosowie, Turcji i na Litwie. W tej ostatniej głównym dostawcą jest PKN Orlen. Litwini mają o 9 gr tańszy litr oleju napędowego, za to płacą o 7 gr więcej za benzynę.
Czytaj też: Ceny paliwa w Polsce. Szykuj się na podwyżki
Zdecydowanie najtańsze jest Kosowo, gdzie za litr ON czy PB95 płaci się około jedno euro. Turcja też zrobiła się atrakcyjna cenowo po wielkim spadku swojej waluty.
Najwięcej płacą za paliwo Belgowie i Norwegowie. Ci ostatni powinni mieć uzasadnione pretensje do swojego państwa. No jak to? Wydobywamy mnóstwo ropy, a płacimy najwięcej? Przy wysokich zarobkach najwyraźniej im to jednak bardzo nie przeszkadza, skoro tak dzieje się od wielu już lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl