Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

"To jest dla mnie niepojęte!" Szef Free Now w Polsce o trzech absurdach na rynku usług taxi

21
Podziel się:

Jeśli ktoś chce jechać z Łomianek na lotnisko w Modlinie, to, zgodnie z literą prawa, warszawski taksówkarz nie może wziąć takiego kursu. Bo licencja taxi wydawana jest tylko na teren danej gminy - wyjaśnia Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający Free Now w Polsce, w rozmowie z money.pl. Punktuje więcej takich asburdów, które - jego zdaniem - przyczyniają się do hamowania rynku usług taxi w Polsce.

"To jest dla mnie niepojęte!" Szef Free Now w Polsce o trzech absurdach na rynku usług taxi
Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający Free Now w Polsce (Materiały prasowe, FiIip Klimaszewski)

- Rynek taxi się rozwija, firmy kupują nowe samochody, zatrudniają kierowców. I tu mamy pierwszy absurd, czyli procedury. Te nie są spójne, różnie wyglądają w różnych urzędach. W niektórych samorządach na dodanie do rejestru samochodów i kierowców czeka się nawet 30 dni. To jest dla mnie niepojęte! - mówi Krzysztof Urban w rozmowie z money.pl.

Bariery wejścia dla nowych osób są dość niskie, a sama praca nierzadko traktowana jest jako dodatkowe zajęcie. Dlatego firma, która chce zatrudnić nowego kierowcę, nie może pozwolić sobie na czekanie miesiąc, by pozwolić mu zarabiać. On też nie może sobie na to pozwolić i zrezygnuje, mogąc szybko znaleźć pracę w dziesiątkach innych branż. To jest problem - dodaje.

Taksówką z Łomianek na lotnisko Modlin? To może być problem

Jego zdaniem drugi problem to funkcjonowanie rynku taxi w aglomeracjach, które rozciągają się na terenie wielu gmin. - Bo licencja taxi wydawana jest tylko na teren danej gminy. Jeśli ktoś chce jechać z Łomianek na lotnisko w Modlinie, to - zgodnie z literą prawa - warszawski taksówkarz nie może wziąć takiego kursu. Może to zrobić tylko kierowca z licencją z Łomianek albo z Nowego Dworu Mazowieckiego, na terenie którego leży lotnisko - mówi money.pl Krzysztof Urban.

Zaznacza, że nie jest to tylko problem Warszawy, ale również innych aglomeracji w Polsce. - Nie inaczej jest w Trójmieście lub na Górnym Śląsku, gdzie mówimy nie o trzech gminach, ale o kilkudziesięciu. I dochodzi do absurdów, że na jednym skrzyżowaniu mogą stykać się granice kilku gmin. I w zależności od tego, gdzie pasażer stoi, zamawiając kurs, to kierowca powinien legitymować się taką licencją. Oczywiście, kierowcy wiedzą, że to są paradoksy i świadczą takie kursy, ale ryzykują. Dlatego uważam, że ten system nie ma sensu - stwierdza szef Free Now w Polsce.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Zobacz także: Najdziwniejsze historie taksówkarzy

Jego zdaniem jest rozwiązanie, które położy kres takim absurdom.

- Uważam, że prawo powinno być zmienione tak, żeby licencja taxi wydawana była na terytorium całego kraju. Tym bardziej, że wymogi wobec kierowców są identyczne. A jeśli nie ogólnopolska, to niech będzie chociaż na teren całej aglomeracji. W teorii jest to dziś możliwe, jeśli gminy założą związek gmin, mogą prowadzić wspólne licencjonowanie. Ale i tak jest dużo pytań, który urząd ma ten proces licencjonowania prowadzić, jak ma wyglądać umowa, jakich oznaczeń pojazdów wymagać, kto pobiera opłaty, kto ponosi koszty wydawania licencji… I nie udało się tego wprowadzić w żadnej z istotnych aglomeracji, bo nie było porozumienia. - stwierdza rozmówca money.pl.

- Trzeci absurd to analogowy system wydawania licencji kierowcom taxi. My jako pośrednik jesteśmy zobowiązani do weryfikowania, czy firma, która się u nas rejestruje, ma licencję. Mamy prawo wglądu w dokumenty i otrzymania ich skanów. Za każdym razem musimy jednak pisać do urzędu miasta z wnioskiem o potwierdzenie, że dana licencja rzeczywiście jest wydana i aktywna. To sposób nieprzystający do dzisiejszych czasów - wylicza Krzysztof Urban.

- Dlaczego nie ma rejestru, który pozwalałby uprawnionym podmiotom sprawdzać ważność takich licencji? Co więcej, to wpłynęłoby na poprawę bezpieczeństwa przewozów i lepszy monitoring samych kierowców. Nie byłoby anonimowości. Jeśli dany kierowca dostałby zakaz od gminy X na prowadzenie działalności taxi, to nie mógłby się już ubiegać o licencję w sąsiedniej gminie i w niej się zarejestrować - dodaje szef Free Now w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(21)
WYRÓŻNIONE
Rafał
3 lata temu
Właśnie Panie Urban zrób pan porządek na swoim podwórku a nie jeżdżą Ukraińcy Hindusi Murzyni nawet nie znają przepisów gdyby nie nawigacja nie wiedzieliby gdzie jechać
stophejt
3 lata temu
to może pan Urban wyjaśni czemu we freenow jeżdżą ukarincy Gruzini hindusi i cała reszta bez jakichkolwiek wymaganych dokumentów?włącznie zpodranianymi prawami jazd bez licencji bez niczego?
Mzec
3 lata temu
Z tego co wiem kierowca taxi z klientem może jechać gdzie chce w każde miejsce w Polsce na swojej licencji. Pierdoły wypisują nie mając pojęcia o niczym. Problem jest taki że nie może stać na postoju tam gdzie zawiózł klijeta. A nie jak piszą w artykule że nie może jechać bo licencja nie obejmuje następnej gminy. Jechać może gdzie chce. Po drugie free now to złodzieje.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (21)
Xyj
2 tyg. temu
Mieszaj u siebie w kraju.
Moje
10 miesięcy temu
W Irlandii Uber w nocy x 3 a u Nas , 10 km po klienta 15 z klientem za 20 zł hahahah
Absurd
2 lata temu
Taaa...jakby była tylko licencja ogólnopolska...to by dopiero był bałagan i wolna amerykanka. Kto by miał was niby kontrolować? Jeszcze czego...by zagraniczne firmy dyktowały warunki w Polsce!
Fan
2 lata temu
Jestem taksówkarzem. Licencja taxi na całą Polskę! Rynek taxi jest rynkiem lokalnym. Trzeba znać ulice, wyjątki, oblodzone pochyłości. Wyobraźmy sobie turystę z dowolnego - skowa który przyjechał np do Zakopanego i wozi po Zakopanem. Klient miewa Pytania nierzadko dotyczące imprez, atrakcji, dyskotek. Pośrednik gdyby zaczął odpowiadać za straty klienta spowodowane nieznajomością realiów, terenu, okresowych korków to mocno zastanowiłby się czy w to wchodzić. A tak odpowiada tylko za realizacje kursów. Zero odpowiedzialności za promowanie terenu. Licencja powinna być tylko dla mieszkańca lub osoby znającej i aktywnie promującej teren po którym jeździ. Szybko zmieniający się rynek! A prawko i doświadczenie? Masz 20 letnie dziecko i wyślesz je tanią taksówką z kierowcą mającym prawko od kilku miesięcy albo z przerwą kilku letnią w prowadzeniu! Radni zamiast stref czystego transportu mogli by ustalać maksymalne ceny za km . Pan chce zmian! Proszę pisać o polskiej licencji taxi w kursach za granicę. Nie ma takiej. Dlaczego? Konkurencja dla Unii ? Tam proszę robić ekspansję. W Polsce można tylko ograniczyć licencje. Podwyższyć a nie obniżyć poprzeczkę na licencje.
Anita
3 lata temu
ja tam mocno się nie zagłębiam jak to jest z tymi taksówkarskimi przepisami. Od czasu do czasu po Warszawie jeżdże opti taxi i tyle. Kierowca mnie zabiera i zawozi do wskazanego miejsca i więcej mnie nic nie obchodzi
...
Następna strona