"Grupa CCC centralizuje sprzedaż marki DeeZee na platformach Modivo oraz CCC" - czytamy w komunikacie prasowym. To oznacza, że oferta marki DeeZee jest dostępna w omnichannelowych kanałach sprzedaży Grupy. Produkty będzie można kupić w wybranych sklepach stacjonarnych CCC oraz na platformie Modivo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
DeeZee kończy działalność. Żegna się rabatami
Sklep internetowy poinformował o zmianach także swoich klientów. Z wiadomości e-mail wynika, że DeeZee zakończy sprzedaż produktów online 31 grudnia 2024 r.
"W związku z powyższym z przykrością wypowiadamy łączącą nas z Tobą umowę o świadczenie usług drogą elektroniczną świadczonych za pośrednictwem naszego Sklepu Internetowego z zachowaniem czternastodniowego terminu wypowiedzenia. Tym samym łącząca nas umowa ulega rozwiązaniu z upływem dnia 31.12.2024 r." - czytamy.
Spółka wskazuje, że klienci będą mogli korzystać z założonych kont do końca roku.
W związku z zakończeniem działalności marka przygotowała duże promocje. Niektóre produkty można kupić taniej nawet o 70 proc. Rabaty obejmują m.in. buty, bluzy, spódnice, torebki czy plecaki. Promocja obowiązuje do 30 grudnia do godz. 10:00 przy zakupach za co najmniej 99 zł.
"Zaczęło się od reklamy targów erotycznych"
DeeZee skradło serca Polek dzięki szerokiej ofercie odzieży i akcesoriów w przystępnych cenach. Z danych KRS wynika, że w roku obrotowym zakończonym 31 stycznia 2023 r. spółka wygenerowała przychody na poziomie 123,6 mln zł. Zysk netto wyniósł 11,9 mln zł (+331,2 proc. rok do roku).
- Pewnej pięknej niedzieli oglądałam w telewizji, że jest coś takiego jak targi erotyczne, to się nazywało Erotikon. Powiedziałam do mojego ówczesnego partnera Pawła: "chodź, pójdziemy to zobaczyć. Wszyscy mówią, że to taki skandal, że w centrum Warszawy, pójdziemy zobaczyć z ciekawości". Tych targów erotycznych w ogóle nie pamiętam, szczerze powiedziawszy, co tam się działo. Nie byłam zainteresowana tym, ponieważ na dzień dobry jak przyszłam, to zobaczyłam takie wielkie stoisko z butami. Takie piękne sandałki na obcasie, złote, srebrne, jakieś brylanciki. I myślę, co to w ogóle jest? Poszłam tam pogadać. Okazało się, że buty sprzedaje firma z Wielkiej Brytanii. No i porozmawialiśmy trochę, (...) później poszliśmy na imprezę - opowiada założycielka DeeZee Dominika Żak w programie "Biznes Klasa" money.pl.
Wówczas Dominika Żak była nauczycielką języka niemieckiego i nie myślała o zakładaniu własnej firmy. Pierwszych 12 par butów przedstawiciele firmy z Wielkiej Brytanii postanowili przekazać jej niemal w prezencie.
Ja mówię: "naprawdę super, że mi to zaproponowaliście, ale ja nie mam pieniędzy. Nie wiem, skąd wziąć". I wyobraź sobie, oni powiedzieli: "My ci wierzymy, że będziesz kiedyś miała, i tak ci wyślemy". Pomyślałam, że ściemniają. Parę dni minęło, puk, puk, kurier, paczka przyszła - relacjonuje. 12 par udało się sprzedać w zaledwie jeden dzień.
Pierwsze sukcesy sprzedażowe zachęciły ją do rozwijania działalności. Dzięki wsparciu m.in. mamy udało jej się zbudować markę DeeZee, która z czasem stała się jednym z większych graczy na rynku obuwniczym w Polsce.