W poniedziałek posłanki i posłowie zagłosowali nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Sejm wniosek odrzucił, co oznacza, że rządy Zjednoczonej Prawicy dobiegły końca.
We wtorek swoje expose ma wygłosić Donald Tusk - wskazany przez Sejm na premiera. Co się w nim znajdzie? O najważniejszych kwestiach gospodarczych rozmawiamy z przyszłym wicepremierem i ministrem obrony Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Expose premiera Donalda Tuska. Czego się możemy spodziewać?
- Będzie jeden konkret - to chorobowe płatne przez ZUS już od pierwszego dnia. To jest bardzo ważne dla osób, z którymi rozmawialiśmy i to się stanie. Bardzo nam na tym zależy - mówi w rozmowie z money.pl szef PSL-u.
Jeśli koalicja jest zdeterminowana, aby ulżyć przedsiębiorcom, będzie musiała znaleźć na ten cel 11 mld zł. Właśnie tyle pieniędzy przedsiębiorcy zapłacili za chorobowe swoich pracowników w 2022 r. Teraz te pieniądze pokryje ZUS, co oznacza, że będzie musiał na to znaleźć środki. A rząd zasila ZUS bezpośrednio z budżetu państwa. Skąd więc znaleźć na to pieniądze?
- Pan Andrzej Domański (min. finansów w rządzie Donalda Tuska - przyp.red.) już działa i przedstawi na pewno zmiany w budżecie, które umożliwią spełnienie przez nas obietnic zapisanych w umowie koalicyjnej. Moim zdaniem pewną przestrzenią jest likwidacja Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Ale na pewno należy nam się audyt otwarcia. I takie audyty powstaną zapewne w każdym ministerstwie. Ministerstwo Finansów będzie jednym z nich, szczególnie że co chwilę słyszymy, jak z finansowej szafy odchodzącej władzy wypadają nowe trupy - przekonuje wicepremer.
Problem w tym, że "fundusz covidowy" zapisany jest poza budżetem w Banku Gospodarstwa Krajowego. Jego likwidacja, a raczej brak jego dalszego zadłużania się, ustabilizuje rosnący dług naszego kraju, ale nie znajdzie się z tego nagle dodatkowe 11 mld zł.
Pytany przez nas o budżet Andrzej Domański odparł, że najpierw musi wejść do Ministerstwa Finansów i zobaczyć, jak rzeczywiście wygląda kasa państwa. - Proszę o chwilę cierpliwości - powiedział nam przyszły minister finansów.
Co z przemówieniem Donalda Tuska?
Z naszych informacji wynika, że w przemówieniu Donalda Tuska znajdą się przede wszystkim dwa obszary - gospodarka i bezpieczeństwo. - Będzie dużo gospodarki, proszę się nie martwić - uśmiecha się do nas Dariusz Wieczorek, poseł Lewicy i przyszły minister nauki w rządzie koalicji. Co z konkretami?
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, przyszły premier dużo miejsca poświęci właśnie bezpieczeństwu. - Ponieważ to ono teraz jednym z najważniejszych aspektów. Będzie więc o dalszej modernizacji polskiej armii, ale także o naszej sile w sojuszach NATO i UE oraz przywrócenie szacunku do munduru - wyjaśnia nam wicepremier.
Co więcej, dużo miejsca ma zająć także "bezpieczeństwo żywnościowe", czyli obszar, którym szczególnie interesuje się PSL.
- Przypomnę, że przez wiele miesięcy byliśmy świadkami niekontrolowanego napływu ukraińskiego zboża do Polski. W tym roku doszło do drastycznego spadku cen na giełdach. Tymi sprawami trzeba się będzie zająć, ponieważ dotykają fundamentalnej kwestii naszego rolnictwa - tłumaczy Kosiniak- Kamysz.
Jak się dowiadujemy, kolejnym punktem ma być rozwój infrastruktury. - Szczególnie ważne są drogi lokalne oraz rozwój transportu lokalnego, jak i kolei. Nie możemy dopuścić do wykluczenia komunikacyjnego i na pewno tę sprawę będziemy głośno podnosić - tłumaczy szef PSL.
Co dalej z Glapińskim?
Koalicję wciąż rozgrzewa także sprawa NBP i postawienia prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Jak informował money.pl, polski bank centralny zbroi się po zęby, przygotowując się na walkę o stołek szefa banku.
- Pan Glapiński jest silnie związany z partią, która traci władzę. Jego działania są podporządkowane Prawu i Sprawiedliwości, a nie interesowi społecznemu - ucina krótko Władysław Kosiniak-Kamysz.
Paweł Zalewski, poseł z Polski 2050 jest ostrożniejszy w ocenach. - NBP nie walczył z inflacją, a ją jeszcze bardziej podsycał. Mimo to najważniejsze w tej sprawie są aspekty prawne. Na pewno nie zrobimy nic, co zachwiałoby systemem finansowym w naszym kraju. Niech analizy prawne się toczą. Na ich wynik musimy jeszcze trochę poczekać - twierdzi.
Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl