Bloomberg, opisując jego sylwetkę, przypomina, że Len Blavatnik ma długą tradycję dystansowania się od Rosji. Ale korzenie jego majątku sięgają właśnie tam. "Zasiał swoją ogromną fortunę dzięki wygranym z tzw. wojen aluminiowych i syberyjskich pól naftowych. Co więcej, część z tych miliardów zarobił u boku konsorcjum rosyjskich potentatów, którzy zostali objęci sankcjami przez Wielką Brytanię i UE" - czytamy.
Według portalu, gdyby sprawy potoczyły się nieco inaczej, Blavatnik też mógłby zostać objęty sankcjami.
Zamiast tego zgromadził 33. co do wielkości fortunę na świecie i po cichu zadomowił się w brytyjskich i amerykańskich wyższych sferach. Przekazywał datki na cele charytatywne i dokonywał lukratywnych zakładów na amerykańskie firmy poprzez należącą do niego grupę inwestycyjną Access Industries - pisze Bloomberg.
Sir Leonard Blavatnik
Za swoją działalność filantropijną został pasowany na rycerza i od tamtej pory może się tytułować "Sir Leonardem".
Sankcje, nakładane przez Unię Europejską i Wielką Brytanię, na oligarchów i ludzi Kremla po inwazji Rosji na Ukrainę objęły kilku byłych partnerów biznesowych Blavatnika. Sam oligarcha, idąc w ślady m.in. Olega Deripaski, potępił wojnę w Ukrainie.
"Pan Blavatnik i Access Industries uważają, że to, co dzieje się na Ukrainie, jest absolutnie niewyobrażalne i potępiają trwającą przemoc" - napisano w oświadczeniu z 9 maja, cytowanym przez Bloomberga.
Blavatnik ma 64 lata i rzadko udziela się w mediach. Jak zaznacza Bloomberg, odmówił również i wywiadu na potrzeby tekstu o nim samym.
Blavatnik dzieli z rosyjskimi miliarderami bogactwo, ambicje i interesy, ale różni się pod jednym istotnym względem: nie jest Rosjaninem - czytamy dalej.
Len Blavatnik urodził się w Odessie, wówczas jeszcze w Związku Radzieckim, a w wieku 20 lat wyprowadził się do USA. Jako żydowski emigrant został pozbawiony radzieckiego obywatelstwa. Dziś posiada paszport amerykański i brytyjski.
Po latach wrócił do Rosji, dołączając do innych walczących o łupy w szorstkiej erze prywatyzacji lat 90. To właśnie tam stworzył podstawy swojej ogromnej fortuny. Ludzie znający jego interesy w Rosji mówią, że był jak widmo, rzadko bywał na miejscu, a do realizacji projektów wykorzystywał zaufanych delegatów - opisuje Bloomberg.
Na liście jego biznesowych sukcesów jest udział w konsorcjum w celu odkupienia TNK, jednego z ostatnich państwowych gigantów naftowych, później połączonego z BP. "Największy zysk przyniosła mu sprzedaż TNK-BP państwowemu koncernowi Rosnieft w 2013 roku za 55 mld dol. Jego osobisty zysk: 7 mld dol." - wymienia portal.
Jego fortuna wzrosła do 37,1 mld dol. "Nadal posiada aktywa w Rosji wyceniane na około pół miliarda dolarów, według obliczeń Bloomberga. Rzeczniczka powiedziała, że mniej niż 1 proc. aktywów Accessa jest w jakikolwiek sposób związanych z Rosją, a on sam od ponad trzech lat próbuje sprzedać 8-proc. pośredni udział w Rusalu" - czytamy dalej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najsprytniejszy oligarcha
Dziś większość majątku Blavatnika związana jest z Zachodem. Po zbyciu TNK-BP on i jego partnerzy w interesach inwestował w USA i Europie. Najbardziej przyciągającym uwagę zakupem był Warner Music w 2011 r. Przedsięwzięcie zwróciło się trzykrotnie. Inwestował też w startupy, takie jak Spotify, markę odzieżową Tory Burch. Przekazał ponad 320 mln dol. na badania naukowe.
Sposób, w jaki zdywersyfikował swoje firmy i osadził się w różnych kontekstach instytucjonalnych w USA i Wielkiej Brytanii, jest bardzo sprytny - stwierdził David Lingelbach, profesor przedsiębiorczości na Uniwersytecie w Baltimore, który w latach 90. kierował rosyjskimi operacjami Bank of America Corp.
Myślę, że to, co widzimy, to fakt, że może on być najbardziej sprytnym oligarchą z nich wszystkich - dodał Lingelbach.