"Rekordowo drogi olej napędowy i cena benzyny zbliżająca się do 7 złotych za litr paliwa – ostatnie dni to naprawdę trudny czas dla kierowców" - piszą dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak w piątkowym komentarzu. I dodają, że prognozy na nadchodzący tydzień nie dają nadziei na poprawę sytuacji.
Średnia cena detaliczna oleju napędowego na stacjach paliw po raz pierwszy w historii notowań e-petrol.pl przekroczyła poziom 8 zł/l. " W mijającym tygodniu mocno drożała też benzyna, ale dynamika podwyżek w tym przypadku była słabsza, co spowodowało, że diesel jest od 95-oktanowej benzyny droższy o rekordowe 1,16 zł/l" - dodają analitycy.
Ich zdaniem skala podwyżek jest porównywalną tylko ze zmianami z pierwszych dni marca tego roku, gdy na światowe rynki rozlewały się skutki rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny paliw. Co powoduje takie podwyżki?
W ostatnich dniach ropa naftowa taniała na światowych giełdach. W ubiegłym tygodniu kartel OPEC+ zdecydował o cięciach w dostawach ropy, co zadziałało szokowo dla rynku. "Jednak już niedługo później pojawiały się głosy, że Saudi Aramco informowała część klientów z Azji, że w listopadzie otrzymają oni pełne kontraktowe ilości ropy naftowej. To wzbudziło wątpliwości o czas i skuteczność realizacji planów cięć przez głównego gracza OPEC" - podkreślają analitycy.
Ropa naftowa zanotowała spadek notowań z ponad 97 dol. za baryłkę do 92,5 dol. w czwartek 13 października. Jako jeden z czynników przeceny e-petrol.pl wskazuje sytuację w Chinach.
Liczba przypadków COVID-19 wzrosła tam do najwyższego poziomu od sierpnia, a władze zdecydowały się na kolejne ograniczenia mobilności, dotyczące tak dużych aglomeracji jak Szanghaj czy Shenzhen. To już odbija się na wynikach chińskiej gospodarki i zapewne pobudza obawy o dalszy stan popytu ze strony jednego z liderów globalnego importu naftowego - czytamy w prognozie.
Ponadto Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę globalnego wzrostu na 2023 r. i ostrzegł przed ryzykiem światowej recesji. "A to z pewnością uderzyłoby w zainteresowanie zakupami ropy i paliw. Amerykański Departament Energii także przycina swoje prognozy zarówno w zakresie produkcji, jak i popytu w Stanach Zjednoczonych i na świecie" - dodają eksperci e-petrol.pl.