Prezes Banku Światowego David Malpass ocenił w środę (12 kwietnia) na wiosennej sesji, że Ukrainie nadal brakuje na "krytyczne wydatki" w 2023 r. 11 mld dol. Dodał, że BŚ jest gotów odegrać rolę w odbudowie zaatakowanego kraju, ale potrzebne sumy są zbyt wysokie, by zrekonstruować kraj bez pomocy od krajów Europy Zachodniej.
Bank Światowy ogłosił też w środę, że przeznaczy 200 mln dol. na naprawę infrastruktury energetycznej i systemów grzewczych Ukrainy, a kolejne 300 mln dol. przekażą partnerzy tej instytucji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Setki miliardów dolarów na odbudowę Ukrainy po wojnie
Pod koniec marca Bank Światowy przedstawił prognozę, zgodnie z którą trzeba będzie przeznaczyć 411 mld dol. na odbudowę Ukrainy. Z tego 14 mld dol. jest potrzebne, by jeszcze w tym roku sfinansować "krytyczne i priorytetowe inwestycje".
Najpilniejsza, jak wskazano, będzie odbudowa sektorów transportu, mieszkaniowego i energetycznego, gdzie odnotowano około 50 proc. wszystkich zniszczeń w Ukrainie. Pisaliśmy w money.pl, że polskie firmy uczestniczą już w tym procesie.
Kwota 411 mld dol. to ponad dwukrotność PKB Ukrainy uzyskanego w 2021 r., czyli przed rozpoczęciem inwazji przez reżim Władimira Putina. Poprzednia prognoza Banku Światowego z października ubiegłego roku przewidywała, że na odbudowę kraju trzeba będzie przeznaczyć 350 mld dol. Ta kwota rośnie wraz z każdym kolejnym atakiem Rosjan.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.