Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

"To nikomu nie pomoże". Prezes Opla stanowczo o cłach na elektryki z Chin

127
Podziel się:

Mówimy jasno: jesteśmy przeciwko cłom na auta elektryczne z Chin - podkreślił Florian Huettl, prezes Opla, na spotkaniu z polskimi dziennikarzami. Pekin wprowadza już działania odwetowe. Opel nie sprzedaje aut w Chinach, ale jego spółka-matka prowadzi od niedawna wspólny biznes z Chińczykami w UE.

"To nikomu nie pomoże". Prezes Opla stanowczo o cłach na elektryki z Chin
Florian Huettl, CEO Opel Automobile GmbH (Getty Images, Alex Kraus)

4 października państwa Unii Europejskiej zgodziły się na wprowadzenie ceł na chińskie auta elektryczne. To właśnie do UE trafia 40 proc. eksportu "elektryków" z Państwa Środka. Jest już odpowiedź rządu w Pekinie. Już od piątku, 11 października, importerzy brandy z UE będą musieli wpłacać "kaucje zabezpieczające na rzecz organów celnych". To uderzy przede wszystkim we Francję.

- Jeśli chodzi o kwestię ceł, mówimy jasno: jesteśmy przeciwko cłom na auta elektryczne z Chin. To nikomu nie pomoże - stwierdził Florian Huettl na kameralnym spotkaniu z dziennikarzami z Polski, w którym udział wzięła redakcja money.pl.

Huettl podkreślił, że Opel to firma globalna, która współpracuje z dostawcami na całym świecie i dlatego "wierzy w moc współpracy" a "sprzeciwia się wszelkim środkom, które wzmocnią fragmentację świata" i utrudnią handel międzynarodowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego elektryków na drogach jest tak mało? "Jedna rzecz jest kluczowa"

Jak dowiedziała się wówczas PAP, przeciwko wprowadzeniu ceł na auta elektryczne z Chin były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Polska i pozostałe kraje UE były za. Bruksela zarzuca Pekinowi dotowanie producentów "elektryków", co ma dawać im wyraźną przewagę cenową na rynkach w Europie.

- Blokowanie importu samochodów elektrycznych z Chin - a tak rozumiem ewentualne karne cła - nie sprawi, że kondycja europejskich producentów nagle się poprawi - ostrzegał w rozmowie z money.pl Charlie Zhang, wiceprezes koncernu Chery Automobile, największego eksportera chińskich aut. - Nie sądzę, byśmy stanowili zagrożenie dla europejskich firm. Cały czas powtarzam: liczę, że możemy zostać bardzo dobrymi partnerami - dodał.

Bruksela stawia sprawę jasno

Tanie samochody z Chin zalewają europejski rynek i z tej perspektywy stanowią zagrożenie dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.. Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) wynika, że w 2019 r. auta chińskich marek stanowiły 0,4 proc. sprzedaży nowych "elektryków" w Unii Europejskiej. W 2020 r. udział ten wzrósł do 1,4 proc., w kolejnym do 1,7 proc., a na koniec 2022 r. osiągnął 3,7 proc. Według danych Komisji Europejskiej, w 2025 r. udział ten sięgnie 15 proc.

Jak pisaliśmy w money.pl, ekspansja chińskich marek motoryzacyjnych w Europie to nie przypadek, a konsekwentnie realizowany plan Xi Jinpinga.

- Chińczycy przez wiele lat się uczyli. Zresztą to my, Europejczycy, pozwoliliśmy im wejść na odpowiedni poziom jakościowy. Wszystkie inwestycje czynione przez europejskie marki w Chinach, odbywały się w pełnej współpracy z chińskimi firmami. Taki był wymóg. I to pozwoliło Chińczykom poznać i przejąć technologie, zdobyć doświadczenie. Efekty widzimy dzisiaj - mówił nam Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Do kwestii zarzutów o dotowanie producentów aut z Chin przez tamtejszy rząd, odniósł się Huettl. - Na całym świecie musimy oczywiście pracować na równych warunkach. I dlatego wszelkie bezprawne dotacje, które mogą być udzielane gdziekolwiek firmom motoryzacyjnym, dając im nieuzasadnioną przewagę, muszą zostać skorygowane - podkreślił w czwartek w Warszawie.

Decyzje o nałożeniu ceł są wynikiem dochodzenia ws. aut elektrycznych z Chin, które przeprowadziła Komisja Europejska. - Europa jest otwarta na konkurencję, ale nie na wyścig w stronę dna. To zaburza nasz rynek. I tak jak nie będziemy akceptować zaburzeń z wewnątrz, tak nie zaakceptujemy zaburzeń zewnętrznych - mówiła Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE, podczas orędzia o stanie UE w 2023 r.

Stellantis ma wspólny biznes z Chińczykami

Dopytywany przez money.pl stwierdził, że ewentualne działania odwetowe Pekinu wymierzone w eksport aut z UE do Chin, nie odbiją się na biznesie Opla. - Nie sprzedajemy samochodów w Chinach. Jako część koncernu Stellantis nie mamy tego w planach - odpowiedział.

Stellantis wycofał się z chińskiego rynku w 2023 r. Wtedy sprzedał swoje trzy fabryki - w Chengdu, Xiangyang i Wuhan. Europejski koncern działał w Chinach w ramach joint-venture z Dongfeng Motors -  Dongfeng Peugeot Citroën Automobile. CEO koncernu Carlos Tavares zapowiedział taką decyzję rok wcześniej.

Stellantis znalazł w Chinach kolejnego biznesowego partnera. Huettl przypomniał, że koncern współpracuje w Europie z chińską firmą Leapmotor - producentem aut elektrycznych i SUV-ów, działającym od 2015 r. W spółce joint-venture pod nazwą Leapmotor International koncern Stellantis ma 51 proc. udziałów, Chińczycy - pozostałe 49 proc. Debiut odbył się kilka tygodni temu w Mediolanie.

Leapmotor International wprowadził do sprzedaży dwa modele:

  • miejski samochód: T03,
  • SUV-a z segmentu D: C10.

Na rozpoczynającej się w poniedziałek 90. edycji Paris Motor Show, Leapmotor International ma zaprezentować kolejny model, SUV-a z segmentu C pod nazwą B10. Stellantis zapłacił 1,5 mld euro za 21 proc. udziałów w Leapmotor. Planuje wykorzystywać swoje zasoby przemysłowe oraz sieć sprzedaży do oferowania chińskich aut. Ma też sposób, jak spróbować obejść cła.

W czerwcu analitycy z firmy Jeffries ujawnili, że fabryka w Tychach wyprodukowała pierwszą, testową serię modelu Leapmotor T03. Właściwa produkcja ma się rozpocząć jeszcze w tym roku, o czym pisał serwis autokult.pl. "Model ma być montowany w Tychach z gotowych zestawów importowanych z Chin, co najprawdopodobniej pozwoli marce uniknąć wysokich ceł nałożonych przez UE na chińskie pojazdy elektryczne" - czytamy.

W podobny sposób planuje działać Chery Automobile. Chiński koncern sfinalizował zakup dawnej fabryki Nissana w Barcelonie. Zhang zapowiadał, że już od listopada będzie tam powstawać model Omoda 5 z napędem elektrycznym (BEV). Serwis Automotive News Network doniósł, że Chińczycy przesunęli start produkcji w Hiszpanii na październik, ale 2025 r.

Koncern Stellantis poinformował, że pierwszymi rynkami, na których Leapmotor International rozpocznie swoją sprzedaż w Europie będą: Belgia, Francja, Niemcy, Grecja, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwajcaria i Wielka Brytania.

Spółka Leapmotor International jeszcze przed końcem tego roku planuje rozszerzyć dystrybucję aut także poza Europą, tj. na Bliski Wschód i Afrykę (Izrael, zamorskie terytoria francuskie i Turcja), Azję i Pacyfik (Australia, Nowa Zelandia, Tajlandia, Malezja i Nepal) oraz Amerykę Południową (Brazylia i Chile).

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(127)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Janusz G.
2 miesiące temu
Widać jak bardzo chodzi w tej całej szopce o "ekologię" czy "ratowanie klimatu".
MK7
2 miesiące temu
dlaczego Platforma Obywatelska była za ocleniem Chińczyków ???
MK7
2 miesiące temu
dlaczego Platforma Obywatelska była za ocleniem Chińczykow ?????
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
qui
2 miesiące temu
Europa oddała Chińczykom know how, który rozwijała dekadami, a teraz ma problem.
kapter
2 miesiące temu
Wandaluzja prawnuki Posejdona - odszukaj w Google. Niemcy muszą się przyzwyczaić do nowej dla nich sytuacji. Nie mają już dostępu do tanich niemieckich surowców, więc ich gospodarka ma bardzo poważne problemy. To koniec niemieckiego bogactwa. Wkrótce ich przemysł motoryzacyjny również będzie tylko wspomnieniem.
Xyz
2 miesiące temu
Dalsze brnięcie w globalizację to przepis na katastrofę.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (127)
Ania
2 miesiące temu
Uśmiechnięci byli za cłami. Tak dbają, byśmy przypadkiem nie mogli czegoś kupić taniej.
Andrzej
2 miesiące temu
Mnie tam bez roznicy. Chinskiego zlomu nie wzialbym nawet za darmo. Z clem, czy bez cla i tak nigdy tego nie kupie. W pierwszym kwartale odbieram Tiguana.
Samo destrukc...
2 miesiące temu
Po pierwsze cla udezaja wylacznie w biednych i tak zwana srednia klase w UE tak samo jak sankcje. Chinczycy nadal beda sprzedawac swoje samochody w reszcie swiata a UE nie tylko straci wszystkie rynki poza UE ale w koncu nawet rynek UE i europejczycy beda jezdzic rowerami, hulajgonami i brudnymi pociagami i autobusami.
Thor
2 miesiące temu
Dorgi prezesiku opla. Jesli sam przyznajesz że nauczyliscie chinoli jak produkować samochody i robią to taniej z dotacjami od chinskiego rządu to czemu teraz mówisz i jak zamierzasz to zrobić zeby"nielegalne dotacje zlikwidować"? Trzeba było pomysleć 30 lat temu - teraz to pij piwo, ktore nawarzyli tacy jak ty wizjonerzy z ciemnej wólki.
stryj
2 miesiące temu
I dlatego w Europie będzie produkowany Lampmotor za 25tys Ojro ten sam który w Chinach kosztuje 5tys Ojro. To będzie to samo auto tylko z innym znaczkiem
...
Następna strona