Trzy pokolenia rodziny Besnier rozwinęły niewielki biznes bazujący na rzemieślniczej produkcji serów w firmę będącą czołowym graczem na światowym rynku spożywczym. Grupą Lactalis rządzi trójka rodzeństwa: 42-letnia Marie, 55-letni Jean-Michel oraz 52-letni Emmanuel. Według Bloomberg Billionaires Index ich majątek wynosi łącznie 14,7 mld dol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy tuzin serów. Tak Lactalis budowała markę
Wszystko zaczęło się w 1933 r., kiedy to André Besnier wyprodukował swój pierwszy tuzin serów camembert z mleka od dostawców z okolic miasta Laval we Francji. Po śmierci André w 1955 r. stery w firmie przejął jego syn Michel, wprowadzając na rynek markę President, eksportując ser brie do Stanów Zjednoczonych i dokonując pierwszych przejęć. W 1999 r. la société Besnier przekształciła się w le groupe Lactalis.
Kiedy w 2000 r. Michel zmarł nagle, szefem rodzinnego przedsiębiorstwa w wieku zaledwie 29 lat został Emmanuel. Funkcję prezesa Lactalis pełni do dziś. Brat Jean-Michel i siostra Marie zajmują stanowiska dyrektorów. Emmanuel Besnier nadzorował około 100 przejęć wartych miliardy dolarów, począwszy od włoskiego producenta mozzarelli Galbani po firmy produkujące mleko dla niemowląt i jogurty.
Jak przypomina agencja Bloomberg, w 2021 r. Lactalis wspięła się na szczyt corocznego rankingu gigantów światowego mleczarstwa Global Dairy Top 20, publikowanego przez Rabobank, zostawiając za sobą m.in. Nestle. Jedak rozrost firmy dla Besnierów wiązał się również z większą liczba kontroli. Na ręce właścicieli zaczęły patrzeć państwowe instytucje.
Problemy wizerunkowe
Lactalis zaczęła publikować wyniki finansowe w 2018 r., kiedy jej prezes trafił w sam środek medialnej burzy po tym, jak w jednym z firmowych produktów dla niemowląt wykryto salmonellę. Szefostwo giganta zostało oskarżone o brak decyzji o wycofaniu produktu z rynku. W ostatnim czasie natomiast firma musi mierzyć się z presją wywieraną przez francuski rząd, który nakazuje producentom obniżenie cen towarów w obliczu kryzysu inflacyjnego. - Efekty musimy zobaczyć w supermarketach tak szybko, jak to możliwe - stwierdziła w ubiegłym tygodniu premier Francji Elisabeth Borne.
Tymczasem, jak wskazuje Bloomberg, w ubiegłym roku inflacja pomogła zwiększyć przychody Lactalis o 28 proc. do 28,3 mld euro, podczas gdy wyższe koszty produkcji zepchnęły zysk netto w dół o 14 proc. do 384 mln euro. - Nasze marże uległy znacznej erozji - powiedział w połowie kwietnia Christophe Piednoel, szef działu komunikacji w Lactalis. "Mimo problemów producent podkreśla, że jest obecnie 10. największą firmą spożywczą na świecie pod względem sprzedaży, tuż przed Danone i tuż za Heinekenem" - pisze Bloomberg.