Prof. Joanna Tyrowicz i Ludwik Kotecki, członkowie Rady Polityki Pieniężnej, w rozmowie z Money.pl opowiedzieli o kulisach prac i spotkań RPP. Mówili m.in., że "są członkowie RPP, którzy specjalizują się we wnoszeniu modłów o spadek inflacji. Czasem wymieniają się informacjami o patronach".
Członkowie RPP opowiedzieli o kulisach pracy z Glapińskim. Wywołali burzę
Przede wszystkim jednak opowiedzieli o konflikcie RPP z Najwyższą Izbą Kontroli. NIK bowiem ma istotne zastrzeżenia do pracy rady. Kotecki i Tyrowicz wcześniej zostali oskarżeni o "donoszenie" do NIK na to, co dzieje się w Radzie Polityki Pieniężnej.
Wywiad odbija się szerokim echem w zarówno w świecie gospodarki, jak i polityki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Skoro modlitwa jest instrumentem polityki pieniężnej, to czy w NBP jest jakaś kaplica? ;-) Niby człowiek się tego wszystkiego domyślał, ale jak już ktoś to powiedział głośno i potwierdził to i tak jest jakoś smutno" - napisał Marek Chądzyński, dziennikarz ekonomiczny serwisu 300gospodarka, laureat wielu branżowych nagród.
Konfederacja Lewiatan, jedna z największych organizacji zrzeszająca pracodawców w Polsce, określiła RPP jako "miejsce krzyków i modlitw".
"Glapiński to tylko szczyt góry lodowej. (...) Sądząc po drożyźnie panującej w sklepach, Bóg na dobre odwrócił się od PiS-u. Tylko dlaczego my mamy za to płacić?!" - pyta z kolei posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira.
Do wywiadu odnieśli się też m.in. dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik czy... profil analityków mBanku, choć ten ostatni nie bezpośrednio.
Konflikt NIK z RPP i NBP. O co chodzi?
Przypomnijmy, że Najwyższa Izba Kontroli w czerwcu krytycznie oceniła działania Rady Polityki Pieniężnej w sferze polityki pieniężnej czy komunikacji z rynkiem. Kontrolerzy NIK ocenili, że krok ten sprzyjał raczej polityce rządu, niż realnej walce z inflacją. W odpowiedzi na zarzuty Izby, prezes NBP Adam Glapiński domagał się, aby NIK wycofał swoją opinię.
Zarząd banku mówił także o "donosie" dwóch członków RPP, którzy na "polityczne zamówienie" mieli "złożyć fałszywe oświadczenia kontrolerom", przez co cały raport Izby nadaje się - zdaniem NBP - do kosza. Jak dowiedział się money.pl, tych dwoje członków to Joanna Tyrowicz i Ludwik Kotecki. W rozmowie z nami ujawnili oni, dlaczego poszli do NIK-u i jak tak naprawdę wygląda w praktyce walka z inflacją w polskim banku centralnym.