Kiedy Joe Biden przebywa z Wizytą w Polsce, na Kreml przybył właśnie główny dyplomata Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Wang Yi. Rzecznik chińskiego MSZ powiedział, że wizyta Wanga w Rosji będzie okazją do dalszego "promowania więzi" między oboma krajami.
Xi Jinping przyleci do Rosji na wiosnę. Tej wizyty obawia się Joe Biden
"Chiny są gotowe do współpracy z Rosją w celu promowania stosunków dwustronnych zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez dwie głowy państw" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Ria Novosti, rosyjska agencja informacyjna, ujawnia jednak, że najprawdopodobniej z Wangiem zaraz po wygłoszeniu swojego wtorkowego orędzia spotka się osobiście Władimir Putin. Wszystko po to, by "omówić przygotowania do zaplanowanej na wiosnę wizyty Xi Jinpinga" oraz przygotować grunt pod piątkowe, symboliczne "orędzie pokoju" prezydenta Chin (zostanie wygłoszone w rocznicę napadu Rosji na Ukrainę).
Według Rosjan wizyta bardzo nie podoba się Amerykanom. Wang na spotkaniu w Monachium z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem w sobotę miał mówić, że Państwo Środka "nigdy nie zgodzi się, aby Stany Zjednoczone krytykowały lub wywierały presję na stosunki chińsko-rosyjskie".
Co może chcieć Xi Jinping na Kremlu
Wszystko rozbija się bowiem o możliwą decyzję Jinpinga ws. sekretnego wsparcia militarnego Rosji w wojnie w Ukrainie. Są już pierwsze niepokojące przecieki na ten temat.
Dziennikarz śledczy i współtwórca specjalizującego się w białym wywiadzie portalu Bellingcat Nova Christo Grozew ostrzegł we wtorek w bułgarskiej telewizji, że "Chiny zaczynają realnie pomagać wojskowo walczącej z Ukrainą Rosji i to jest prawdziwy powód do zmartwienia dla Amerykanów".
"Myślę, że w ciągu następnych kilku dni zobaczymy dowody (na chińską pomoc) ze strony amerykańskiej. To podstawowe zmartwienie w Białym Domu w obliczu trwającej wojny. Chodzi przede wszystkim o przekazywanie brakującej elektroniki, chipów. Chiny są gotowe nawet przekazać rakiety" - powiedział Grozew.
W ocenie dziennikarza, nie ma możliwości powrotu do pokojowych stosunków bez przegranej Rosji na polu bitwy, jednak przedstawił także alternatywny scenariusz wydarzeń. Grozew sądzi, że w Rosji może dojść do przewrotu, który doprowadziłby do zakończenia wojny. Niezadowolenie z władzy mogłoby zostać spotęgowane przez to, że "prawdziwy wpływ sankcji na zawartość kieszeni przeciętnego, stosunkowo biednego Rosjanina będzie odczuwalny w połowie tego roku".
Rosja liczy na Chiny w sprawie dostaw broni
Ria Novosti w swoim propagandowym tonie pisze, że bezpośrednie dostawy broni i amunicji do Rosji "nie są teraz potrzebne (inna sprawa to baza komponentów do produkcji czy wszelkiego rodzaju półprzewodniki, które już są dostarczane), a jeśli by się rozpoczęły, to nie będzie oficjalnego komunikatu w tej sprawie".
Nie ma co się jednak łudzić. Kreml bez pomocy Chin daleko nie zajdzie. Anna Maria Dyner, Wojciech Lorenz oraz Agnieszka Legucka, eksperci Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych przekonują, że dzięki powołaniu specjalnej Rady Koordynacyjnej i zwiększeniu wydatków na zbrojenia Rosja przestawi produkcję przemysłową na tryb wojenny.
- Ponieważ zwiększenie produkcji zbrojeniowej może zająć kilkanaście miesięcy, dla Rosji kluczowe będzie uzyskanie wsparcia militarnego z innych państw, takich jak Chiny, Korea Północna, Białoruś czy Iran. Chociaż Rosja została odcięta od zachodnich technologii wykorzystywanych przez wojsko, będzie polegać np. na większym imporcie półprzewodników z Chin - wyjaśniają eksperci PISM.