Zarzut znęcania się nad zwierzętami usłyszała właścicielka nielegalnej hodowli kotów ze stołecznego Wilanowa - poinformowała dziś warszawska prokuratura. W zeszłym tygodniu policja i obrońcy zwierząt uratowali 26 kotów z tej hodowli.
_ Zarzut wobec Iwony D. dotyczy przetrzymywanie kotów w niewłaściwych warunkach, w tym utrzymywania ich w rażącym zaniedbaniu i niechlujstwie _ - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Dariusz Ślepokura. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Prokurator dodał, że podejrzana nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia.
Ślepokura powiedział, że nielegalna hodowla znajdowała się w nowym mieszkaniu w Miasteczku Wilanów przy ul. Sarmackiej. _ Już wcześniej sąsiedzi podejrzanej wystąpili wobec niej z pozwem cywilnym o naruszenie własności, jesienią zeszłego roku sąd wydał decyzję o zakazie hodowli kotów pod tym adresem; nadal jednak - mimo zakazu - koty przebywały w mieszkaniu _ - zaznaczył prokurator.
Zawiadomienie w prokuraturze złożyło stowarzyszenie Straż dla Zwierząt, do którego zwrócili się mieszkańcy budynku. _ Koty chore, zarobaczone, odwodnione, wyczerpane fizycznie i psychicznie wymagają długotrwałego i kosztownego leczenia _ - napisało stowarzyszenie na swej stronie internetowej.
_ Obecny na miejscu biegły z zakresu weterynarii stwierdził, że część z tych kotów znajdowało się w złym stanie ogólnym, a panujące w mieszkaniu warunki higieniczne określił jako złe _ - potwierdził Ślepokura.
Rzecznik prokuratury zaznaczył, że w sprawie zaplanowano jeszcze _ szereg czynności, w tym uzyskanie opinii biegłego na okoliczność stanu zdrowia zwierząt i wpływu na ten stan zdrowia ich warunków bytowych _.
_ Koty zostały przekazane osobie godnej zaufania, zajmującej się opieką nad zwierzętami _ - podkreślił prokurator. Stowarzyszenie Straż dla Zwierząt zbiera środki finansowe na ich leczenie - na swej stronie internetowej zamieściło numer konta, na który można przekazywać datki.
Dochodzenie w sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nagrała swojego szefa. Straci pracę? Prokuratura przesłuchiwała świadków. Sprawdza m.in. to, jak nagranie zostało wykonane i czy jest to jedyne nagranie dokonane w ten sposób. | |
Starcia z policją podczas ulicznego party Początkowo było spokojnie, ale około północy zamaskowani ludzie z farbami w aerozolu i pochodniami przerwali policyjne bariery i zaczęli obrzucać funkcjonariuszy kamieniami. | |
Młyn w płomieniach. Trudna akcja gaszenia Budynek ma sześć kondygnacji: jego gaszenie jest trudne, bo obiekt ma wprawdzie ceglane ściany, ale stropy są drewniane. Obiekt należy do irlandzkiej firmy. |