Iwiński: NATO nie uderzy, Libia się rozpadnie?

-_ To wszystko jest bardzo skomplikowane i ja nie sądzę, powiem szczerze, żeby ta operacja przekształciła się w operację NATO. Ona ma zachować taki charakter wielokulturowo-cywilizacyjny _ - mówi Iwiński.

(Źródło: IAR)

Zdaniem wiceprzewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych, ostrożność Sojuszu w angażowaniu się w operację w Libii , wynika ze stanowiska Turcji, która jest jednym z kluczowych członków NATO, a która sprzeciwia się interwencji.

- _ Ja przypomnę, że gdy była operacja w Iraku, Turcja odmówiła Amerykanom, nawet za kwotę wielu miliardów dolarów, która była proponowana przez Waszyngton, przepuszczenia wojsk amerykańskich do Iraku _- tłumaczy Iwiński.

(Źródło: IAR)

Jak podkreślił, w operację zaangażowały się tylko Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Zdaniem posła, nie jest łatwo opanować sytuację w takim dużym kraju jak Libia. Iwiński zaznaczył też, że Muammar Kadafi może liczyć na poparcie niektórych klanów, ma też pieniądze na opłacanie armii najemników. Poseł SLD przypuszcza, że sytuacja w Libii może przekształcić się w długotrwałą wojnę domową, ta zaś może doprowadzić do rozpadu tego kraju na dwa mniejsze.

- _ Trzeci _(scenariusz - red.), _ który wydaje mi się obecnie najbardziej prawdopodobny, to długotrwałą wojna domowa i to się może skończyć podziałem na tak zwaną dawną Cyrenajkę i Trypolitanię _ - prognozuje Iwiński.

(Źródło: IAR)

Zdaniem Iwińskiego, dodatkową trudnością jest też to, że państwa ONZ są podzielone, jeśli chodzi o interpretację rezolucji Rady Bezpieczeństwa w sprawie Libii. Poseł wyjaśnił, że na przykład Rosja, Chiny i Indie zupełnie inaczej traktowały punkt o zakazie lotów, ich zdaniem nie przewidywał on nalotów sił międzynarodowych na cele Kadafiego.

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, uznały że to NATO powinno sprawować przywództwo podczas operacji wojskowej w Libii. O porozumieniu wypracowanym przez te trzy kraje, poinformował doradca amerykańskiego prezydenta Ben Rhodes. Jednak sam Sojusz Północnoatlantycki nie podjął jeszcze decyzji co do udziału w interwencji zbrojnej. Według dyplomatów NATO-wskich może to nastąpić dopiero za kilka dni, na razie zgody nie ma.

Wczoraj w oficjalnym oświadczeniu rozesłanym mediom sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen napisał, że NATO zdecydowało się pomóc w egzekwowaniu strefy zakazu lotów nad Libią, by chronić ludność cywilną przed przemocą. Ale nie oznacza to jeszcze udziału Sojuszu w operacji.