Pracownicy pogotowia ratunkowego w Zielonej Górze przemaszerowali w poniedziałek ulicami miasta, protestując przeciwko połączeniu pogotowia ze szpitalem wojewódzkim. Uczestniczyli też w sesji sejmiku woj. lubuskiego.
Pracownicy pogotowia przeszli ulicami Zielonej Góry oraz protestowali przed Urzędem Marszałkowskim. _ - Połączenie pogotowia ze szpitalem spowoduje redukcję etatów, zwłaszcza wśród pracowników administracji. Obawiamy się, że po fuzji ze szpitalem obniży się jakość usług ratownictwa _ - powiedział przewodniczący Komisji Zakładowej Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego, Roman Badach-Rogowski.
Pracownicy pogotowia uczestniczyli także w sesji sejmiku województwa lubuskiego, aby uświadomić radnym województwa, że połączenie obu instytucji nie jest dobrym posunięciem. _ - Dla nas najważniejszy jest rozwój ratownictwa, a w ten sposób tego nie osiągniemy _ - dodał Badach-Rogowski.
Pogotowie działało już w połączeniu ze szpitalem do 1992 roku jako oddział pomocy doraźnej. Od 1993 roku jest samodzielną jednostką.
Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak powiedziała, że trwają konsultacje dotyczące planu połączenia szpitala z pogotowiem i pracownicy tej instytucji mają prawo do wyrażania swojej opinii. _ - Przygotowujemy ten temat na sesję 10 września. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą radni _ - zaznaczyła Polak.
W czwartek z władzami województwa ma się w tej sprawie spotkać dyrekcja zielonogórskiego szpitala.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nowa prezes NFZ powstrzyma lekarzy? Ma propozycję Medycy grożą, że po 1 lipca nie wypiszą recept refundowanych. Agnieszka Pachciarz ma dzisiaj interweniować. | |
Koniec miesięcznego strajku w szpitalu Strajkujący zrezygnowali ze znacznej części żądań płacowych, dzięki czemu obie strony mogły się porozumieć. | |
Szpital strajkuje. Nie jedzą już od tygodnia Żądają 600 zł brutto podwyżki, bo od 4 lat zarabiają 3060 zł brutto. |