Trzy osoby podejrzane o napady na stacje benzynowe zostały zatrzymane w Nowym Sączu. Już usłyszeli zarzuty.
Dwaj mężczyźni w wieku 23 i 24 lata oraz 31-letnia kobieta usłyszeli zarzuty dokonania dwóch rozbojów z użyciem niebezpiecznego narzędzia. - _ Grozi im za to kara pozbawienia wolności nie mniejsza niż 3 lata _ - poinformowała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Wszyscy podejrzani są mieszkańcami Nowego Sącza. 24-latek był już poprzednio karany za serię napadów na sklepy spożywcze i stacje paliw.
Do pierwszego napadu doszło 10 stycznia br. w Gorzkowie koło Bochni. Dwaj napastnicy weszli do pomieszczeń stacji w kominiarkach na twarzy. Jeden z nich miał przedmiot przypominający pistolet (jak się okazało, był to miotacz gazu), którym wystrzelił w kierunku dwóch pracownic stacji. Po zrabowaniu pieniędzy wsiedli do samochodu, w którym oczekiwała na nich wspólniczka.
Do drugiego napadu doszło 9 lutego w miejscowości Biertowice koło Myślenic. Napad przebiegł bardzo podobnie. Policjanci prowadzący te sprawy byli niemal pewni, że w obu przypadkach działała ta sama grupa.
W sumie sprawcy zrabowali około 50 tys. złotych._ - Podejrzani zostali przewiezieni do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie _ - poinformowała Katarzyna Cisło.
Więcej o policji czytaj w Money.pl | |
---|---|
Z atrapą pistoletu okradli kilkanaście banków W mieszkaniu jednego z bandytów policjanci znaleźli używaną podczas napadów plastikową atrapę pistoletu. | |
Sterroryzował banki i... rozsypał pieniądze Napastnik, po sterroryzowaniu pracownic, ukradł pieniądze i uciekł. | |
Seria podpaleń w stolicy. Podejrzany to... Policja go dobrze zna. Świadkowie nie mieli wątpliwości co do jego winy. |