Mecz Polska-Czechy. Nadzieja w kibicach

Inicjator akcji, komentator sportowy Tomasz Zimoch mówił w radiowej Jedynce, że teraz sukces przedsięwzięcia zależy od kibiców. Dziennikarz podkreślił, że liczy na współpracę prawie pięciu tysięcy fanów, którzy rozwiną flagę podczas meczu.

- _ Flaga jest: 50 na 30 metrów, 1500 metrów kwadratowych, waży prawie 200 kilogramów. Teraz jest tylko prośba do kibiców we Wrocławiu - proszę Państwa, jeśli tej flagi nie rozwiniemy, jeżeli ona nie zafaluje, to znaczy, że mogliśmy ją uszyć, mógł być ten świetny apel, a nie będzie efektu. Więc 5 tysięcy osób musi się jutro podporządkować koordynatorom całej akcji, te 200 kilogramów z dołu na górę trzeba przesunąć. 5 tysięcy osób będzie przez kilkadziesiąt sekund pod biało-czerwoną flagą. Zazdroszczę tym wszystkim, którzy się pod nią znajdą _ - mówił Tomasz Zimoch.

Komentator podkreśla, że jako gospodarze przespaliśmy pierwsze spotkania. To kibice z zagranicy pokazali nam jak można dopingować swój zespół.

- _ Ja się wkurzyłem już pierwszego dnia, kiedy Grecy rozwinęli flagę, a my nic. Ogólnopolski klub kibica przez wiele miesięcy ściągał tzw. składkowe od kibiców, a nic w zamian, PZPN spał, wybudowaliśmy stadiony, są drogi dojazdowe, a nie było czegoś, z czym byśmy się identyfikowali na stadionie. Kiedy zobaczyłem, jaka dużą koszulkę narodową mają Chorwaci, kiedy zobaczyłem, że flagę rosyjską wnieśli kibice z tego kraju - okazuje się, że można _ - mówi Zimoch.

Mecz Polska - Czechy we Wrocławiu rozpocznie się jutro o 20.45. Tylko wygrana daje Polakom szanse awansu do ćwierćfinału EURO 2012.