Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz nie wybiera się na mecze EURO 2012 na Ukrainie. Wczoraj do grona przywódców europejskich, którzy bojkotują tę część mistrzostw, dołączył szef europarlamentu, Martin Schulz.
Europoseł, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia tłumaczył, że robi tak ze względu na sytuację polityczną w tym kraju. W jego opinii, niepokojące są pewne tendencje - nie tylko więzienie i sposób traktowania byłej premier Julii Tymoszenko, ale także przygotowanie do tegorocznych wyborów parlamentarnych na Ukrainie.
- _ Cały czas jest nadzieja i pewnie po to jest ten miesiąc presji polityczno-medialnej, by coś zmienić w sprawie Julii Tymoszenko się zmieniło na lepsze. Mam nadzieję, że Ukraińcy zrozumieją, że ich upieranie się nie jest dobre nie tylko dla Euro, ale też dla stosunków ukraińsko-europejskich _ - mówi Protasiewicz..
Wczoraj bojkot meczów na EURO 2012 na Ukrainie zapowiedzieli unijni komisarze. Wcześniej podobnie postąpił między innymi szef Komisji Europejskiej, a także między innymi austriacki rząd i niemiecki minister środowiska.
Czytaj więcej o bojkocie Euro 2012 | |
---|---|
Dla Tymoszenko bojkotują nie tylko Euro Prezydenci kilku państw europejskich nie odwoływali udziału w konferencji przywódców państw Europy Środkowej w Jałcie - oświadczył rzecznik MSZ Ukrainy. | |
Tak chcą zapobiec bojkotowi Euro 2012 Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do europejskich polityków, by nie bojkotowali Mistrzostw Europy. | |
Tymoszenko głoduje. Co z jej zdrowiem? Była premier Ukrainy oświadczyła, że została pobita przez strażników, którzy siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. |