Niewybredny żart o Polakach zepsuł atmosferę zawodów w Berlinie. Podczas prezentacji polskich zawodników niemiecki konferansjer powiedział, że _ odjadą do domu naszymi samochodami _.
Polski Związek Pływacki złożył już oficjalny protest do organizatorów. Prezes Związku Andrzej Kowalski powiedział Polskiemu Radiu, że słowa konferansjera bardzo dotknęły polską drużynę, ale oburzenia nie kryli także zawodnicy z innych krajów.
Konferansjer Dirk Froberg posypał już głowę popiołem. Publicznie przeprosił polską drużynę i kibiców. Jak powiedział Polskiemu Radiu, nie chciał obrażać naszych zawodników. Żart po prostu mu się wymsknął.
_ - Gdy tylko wypowiedziałem to zdaniem, wiedziałem, że będą kłopoty, bo było to lekceważące wobec Polski i polskich zawodników. Gniew, który to wywołało, jest jak najbardziej uzasadniony _ - mówił.
Polski Związek Pływacki czeka tymczasem na oficjalną reakcję Europejskiej Federacji Pływackiej.
Czytaj więcej w Money.pl