W warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej odprawiono dzisiaj pogrzeb ks. infułata Zdzisława Króla. Był to jego drugi pochówek po tym, gdy po badaniach na wniosek prokuratury okazało się, że jego ciało spoczywało w niewłaściwym grobie.
Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Dwa tygodnie temu - 12 listopada - dokonano dwóch ekshumacji w Warszawie - w Świątyni Opatrzności Bożej i na cmentarzu w Pyrach. Oficjalnie nie ujawniono danych ekshumowanych ofiar. Wyjaśniono, że ekshumacje zarządzono po gruntownej analizie dokumentacji sądowo-medycznej otrzymanej z Rosji i po porównaniu jej z innymi dowodami.
W środę prokuratura wojskowa ujawniła, że ze sprawozdań po badaniach genetycznych ekshumowanych ciał dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej wynika jednoznacznie, że były one złożone w niewłaściwych grobach.
Jeszcze na początku listopada media podawały nieoficjalne i niepotwierdzone informacje, że ekshumowane ofiary to duchowni - kapelan Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisław Król oraz ks. prof. Ryszard Rumianek, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
_ - Najprawdopodobniej, pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej _ - wyjaśniała prokuratura już tydzień temu, po dokonaniu ekshumacji.
W homilii kard. Nycz podkreślił, że _ żadna ludzka niefrasobliwość, żadne ludzkie niedbalstwo nie może nic zmienić tego faktu, że wszystko co powiedzieliśmy o wielce zasłużonym dla Kościoła i Polski ks. Zdzisławie Królu podczas jego pierwszego pogrzebu, są (to słowa) ciągle aktualne i nie będziemy tego powtarzać _.
Dodał, że ks. infułat Zdzisław Król w sposób szczególny zasłużył na to, by być pochowanym w Panteonie Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej _ nie dlatego, że zginął w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem, ale dlatego, że jego życie było niezwykle gorliwe, poświęcone Kościołowi i Polsce _.
Nawiązując do tragedii smoleńskiej kard. Nycz przypomniał, że ks. Król 10 kwietnia 2010 r. leciał do Katynia na uroczystości jubileuszu 70-lecia zbrodni katyńskiej. _ Jechał tam nie tylko z potrzeby serca, ale jechał tam ze zwykłego obowiązku, ponieważ był człowiekiem, który całe swoje życie poświęcał sprawie rodzin katyńskich i odkłamaniu zbrodni katyńskiej. Jechał tam z wielkiego patriotyzmu, z miłości do Polski i z miłości do historii. I tam przyszło mu zakończyć ziemskie życie _ - mówił hierarcha.
Po mszy trumna z ciałem ks. Króla została złożona w krypcie Panteonu Wielkich Polaków w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyli m.in. rodzina, księża, przyjaciele, współpracownicy oraz bliscy innych ofiar katastrofy.
Ks. Król był kanclerzem Warszawskiej Kurii Metropolitalnej, kapelanem Warszawskiej Rodziny Katyńskiej i postulatorem procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego Popiełuszki. Przez wiele lat był proboszczem warszawskiej parafii Wszystkich Świętych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Incydent na pogrzebie Walentynowicz Uroczystość odprawiono na cmentarzu Srebrzysko. Anna Walentynowicz zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie pod Smoleńskiem. | |
Pogrzeb Anny Walentynowicz. "To był zamach" W mszy uczestniczy prezes PiS Jarosław Kaczyński i liczni posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz rodziny innych ofiar katastrofy. | |
Gazeta Rydzyka ma dowody skandalu? Brak szkoleń, doświadczenia i wiedzy. Oto prawdziwe oblicze funkcjonariuszy BOR. |