Resort zaskoczony protestem weterynarzy

Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek poinformował, że część czynności, które dotychczas wykonywali prywatnie praktykujący lekarze weterynarii, wykonuje teraz Inspekcja Weterynaryjna.

Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk powiedział, że resort przedstawił Krajowej Radzie Lekarsko - Weterynaryjnej propozycje rekompensaty utraconych dochodów z powodu obniżenia stawek za badania i kontrole zwierząt gospodarskich. Jego zdaniem stawki za badania i wystawianie świadectw zdrowia powinny być uzależnione od cen żywca wieprzowego.

Uchwała Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej od dziś do odwołania zaleca swoim członkom wstrzymanie kontroli punktów odbioru mleka, wyładunku i przetwórstwa ryb, produktów jajecznych, a także zrezygnowanie z nadzoru sprzedaży bezpośredniej prowadzonej przez producentów rolnych.

Wcześniej Rada zobowiązała weterynarzy do odmowy zawierania umów z powiatowymi lekarzami weterynarii, na podstawie których wykonują zadania Inspekcji Weterynaryjnej, czyli prowadzą badania zwierząt przed ubojem, badania poubojowe, sprawują nadzór nad rozbiorem, przechowywaniem i przetwórstwem mięsa. Tym lekarzom, którzy zawarli umowy, zaleca ich rozwiązanie w ciągu 30 dni.

Praktykujący prywatnie lekarze weterynarii protestują przeciwko obniżeniu stawek badania i kontroli zwierząt oraz zniesieniu wystawiania świadectw zdrowia świń w związku z monitorowaniem choroby Aujeszky'ego, a także przeciwko planom likwidacji Inspekcji Weterynaryjnej. W poniedziałek przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi mają spotkać się z lekarzami weterynarii oraz producentami rolnymi.