Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział wczoraj w Luksemburgu, że takie manewry, jak przeprowadzone przez Rosjan ćwiczenia lotniczego ataku na Szwecję, sieją niepotrzebny niepokój w całej Europie.
Wczoraj dziennik _ Svenska Dagbladet _ ujawnił, że dwa rosyjskie bombowce oraz cztery myśliwce przeleciały w pobliżu wyspy Gotska Sandoen na północ od Gotlandii zmierzając w kierunku Sztokholmu. Samoloty - podała gazeta - ćwiczyły atak na Szwecję.
Sprawę skomentował Radosław Sikorski, który uczestniczył w Luksemburgu w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE.
_ - Nas też niepokoją niektóre scenariusze niektórych ćwiczeń za naszą wschodnią granicą. Osobiście interweniowałem poprzednio u sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Teraz dotyka to kraju neutralnego, ale naszego bliskiego partnera, także w dziedzinie obronności. Więc w takich wypadkach, to sieje niepotrzebny niepokój w całej Europie _ - powiedział Sikorski.
Szwedzka gazeta pisze, że dwa ciężkie bombowce Tu-22M3 oraz cztery myśliwce Su-27 wystartowały w Wielki Piątek, 29 marca po północy z Petersburga. Jednak samoloty zamiast skierować się do obwodu kaliningradzkiego, poleciały na zachód w kierunku archipelagu sztokholmskiego.
Jak podają źródła gazety w szwedzkim wojsku, celem pozorowanego ataku na Szwecję były _ dwa najważniejsze obiekty wojskowe _ - w regionie sztokholmskim oraz na południu Szwecji.
Według dziennika rosyjskie samoloty zaskoczyły szwedzką obronę, która nie zareagowała na incydent. NATO wysłało natomiast dwa duńskie myśliwce z bazy na Litwie. Rosjanie wycofali się.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kreml nie boi się opozycji, bo jest słaba - Opozycja nie ma silnych liderów i nie jest zbyt liczna - uważa rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. | |
Kwaśniewski lobbował na rzecz Rosjan? Wszyscy chcą wyjaśnień - _ Ja jestem świadkiem czegoś, czego myślałem, że świadkiem nigdy nie będę. _ - mówi Adam Hoffman. | |
Co zbliża Rosję i Polskę? _ -Rosjanie zawsze chłonęli naszą kulturę i tak jest do dziś _ - ocenia Stanisław Mikulski. |