Około godz. 10 ruszyły pociągi, blokowane od dwóch godzin przez związkowców w ramach strajku na Śląsku. Normowanie ruchu może potrwać do południa.
Według informacji rzecznika zarządcy infrastruktury, spółki PKP PLK Mirosława Siemieńca, ok. 9.30 opóźnienia dotyczyły 35 pociągów, w tym 7 pociągów PKP Intercity. Większość pozostałych to składy Kolei Śląskich oraz pojedyncze - Przewozów Regionalnych.
_ - Przewidujemy, że przywracanie normalnej sytuacji na torach może potrwać do południa _ - powiedział Siemieniec.
Związkowcy w podobny sposób stopniowo zaczynali protest w różnych miejscach regionu. Około 8 zablokowali na pewien czas tory w głównych węzłowych stacjach Katowicach, Tarnowskich Górach i Czechowicach-Dziedzicach. Dyspozytorzy PLK widząc ludzi na torach dawali czerwone światło; wówczas pociągi stawały tam do końca protestu.
W Katowicach po rozpoczętej o godz. 8 krótkiej pikiecie związkowcy zeszli z torowiska. Na tamtejszym dworcu stanęły jednak cztery pociągi (np. pociąg PR _ Chemik _ do Warszawy), które nie wyruszyły w dalszą drogę. Przedstawiciele Kolei Śląskich informowali, że nie wszystkie pociągi zostały tam od razu zatrzymane, np. już po 8 z Katowic wyjechał pociąg w kierunku Gliwic.
Jak informowały Koleje Śląskie, następne takie blokady torów rozpoczynały się wraz z przyjazdami pociągów na różne wybrane przez związkowców stacje. Po przyjeździe składu na stację, związkowcy wychodzili na tory, zatrzymując ruch. Do 9.30 pociągi stanęły w ten sposób na stacjach Chorzów Batory, Rybnik, Tychy Lodowisko, Będzin, Dąbrowa Górnicza Ząbkowice, Mikołów, Łazy i Gliwice.
Przedstawiciele Kolei Śląskich ok. godz. 10 informowali, że problemy miało łącznie trzy czwarte uruchamianych przez spółkę w godzinach strajku pociągów; zalecali korzystanie z uruchomionej przez nich zastępczej komunikacji autobusowej. Do 9.30 - według PKP PLK - w trasy wyruszyło 26 autobusów zastępujących zatrzymane pociągi. Wszystkie miały dokończyć zaplanowane kursy po 10.
Na katowickim dworcu informacje o związanych ze strajkiem utrudnieniach przekazywano przez megafony; pasażerowie kierowani byli do autobusów odjeżdżających z katowickiego placu Andrzeja. Z reguły jechało nimi od kilkunastu do ok. 30 osób. Po dworcu krążyli też informatorzy, przekazujący informacje o rozkładzie autobusów i miejscach ich odjazdu. Nie widać było chaosu.
W czasie strajku nie zanotowano żadnych poważniejszych incydentów. O spokój na dworcach i terenach kolejowych dbały wzmocnione patrole Straży Ochrony Kolei - w sumie ponad 150 funkcjonariuszy. Dla pasażerów przygotowano gorące napoje.
Między 8 a 12 przewoźnicy PKP Intercity, Przewozy Regionalne, Koleje Śląskie wzajemnie honorują swoje bilety. Bilety innych przewoźników honorowano także w autobusach zastępczych Kolei Śląskich.
Protest na kolei jest częścią trwającego we wtorek od rana w regionie śląsko-dąbrowskim strajku generalnego przeciwko polityce społeczno-gospodarczej rządu. Związkowcy protestują m.in. przeciwko zmianom w Kodeksie pracy i umowom śmieciowym. Chcą wsparcia dla przemysłu energochłonnego i rozwiązań ratujących miejsca pracy w dotkniętych kryzysem firmach. Domagają się zmian w systemie ochrony zdrowia i oświaty.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kosiniak-Kamysz uważa, że strajk to... _ - Nie można temu rządowi odmówić chęci porozumienia się na Śląsku _ - przekonywał szef resortu pracy. | |
Cały kraj zamarł, stoi transport, urzędy... Protest zaczął się kilka dni przed przybyciem do Aten przedstawicieli wierzycieli Grecji. | |
Nauczyciele chcą więcej pieniędzy. To wstęp Pięć tysięcy nauczycieli wzięło udział w całodniowym strajku pracowników szkół i przedszkoli w Berlinie. |