Ponad 200 ratowników i kandydatów na ratowników górskich będzie czuwać podczas tegorocznych wakacji nad bezpieczeństwem turystów w Bieszczadach i Beskidzie Niskim - poinformował dziś naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik.
_ Obok całorocznych stacji ratunkowych w Sanoku, Ustrzykach Górnych i Cisnej będą pracowały także sezonowe stacje na Połoninie Wetlińskiej oraz w Dukli w Beskidzie Niskim _ - powiedział Chudzik.
Sieć placówek GOPR uzupełniają punkty ratunkowe w schroniskach _ Koliba _ na Przysłupiu Caryńskim, _ Pod Wysoką Połoniną _ w Wetlinie oraz _ Bacówce _ pod Małą Rawką. W tym roku bieszczadzka grupa GOPR, podobnie jak w latach poprzednich, zrezygnowała z sezonowej placówki na Tarnicy, najwyższym szczycie polskich Bieszczad.
_ Zdecydowała o tym m.in. analiza wypadkowości w tej części Bieszczad. Poza tym dzięki lepszemu wyposażeniu ratowników w środki transportu i łączności do potrzebujących pomocy można równie szybko dotrzeć z innych miejsc _ - dodał naczelnik Chudzik.
Ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR monitorują prawie cztery tysiące kilometrów kwadratowych. Grupa opiekuje się turystami w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, a także w Górach Sanocko-Turczańskich.
Czytaj więcej w Money.pl