Proces w sprawie odszkodowania dla Tomasza Komendy toczył się od 2019 roku.
Komenda domagał się miliona złotych za każdy rok, jaki spędził w więzieniu, oraz 812 tysięcy z tytułu straty za okres, w którym nie mógł pracować.
W sumie chciał prawie 19 mln złotych.
Sąd, przyjmując wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia, uwzględnił m.in. 42 wyroki, jakie w polskich sądach okręgowych zapadły w podobnych sprawach.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Jego uzasadnienie będzie wygłoszone z wyłączeniem jawności.
Początkowo decyzja miała zapaść jeszcze w grudniu. Sąd jednak przesunął termin rozprawy najpierw na styczeń, a później na luty 2021.
Ze względu na drastyczne szczegóły związane z jego pobytem w więzieniu, proces prowadzony był z całkowitym wyłączeniem jawności.
Tomasz Komenda pozwał Skarb Państwa po tym, jak Sąd Najwyższy - po wznowieniu postępowania - uniewinnił go od zarzutu gwałtu i morderstwa.
Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Był uznany za winnego tzw. zbrodni miłoszyckiej, do której doszło 31 grudnia 1996 r.
Zgwałcona i zamordowana została wtedy 15-letnia dziewczyna, która bawiła się na imprezie sylwestrowej w Miłoszycach.
Po wznowieniu postępowania i uniewinnieniu Komendy sąd przed sądem stanęli Ireneusz M. i Norbert B., podejrzani o dokonanie zbrodni.