Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Tomasz Lis wspomina pracę u Zygmunta Solorza. Mówi, jaką firmą był Polsat

5
Podziel się:

- Trochę się zdziwiłem po przeprowadzce - mówi Tomasz Lis o przejściu z TVN do Polsatu, gdzie od 2004 roku kierował "Wydarzeniami". W swoim podcaście wspomina też okoliczności, w jakich podpisał kontrakt z Zygmuntem Solorzem. Ocenia również, jakim biznesmenem jest Solorz.

Tomasz Lis wspomina pracę u Zygmunta Solorza. Mówi, jaką firmą był Polsat
Tomasz Lis wspomina pracę u Zygmunta Solorza. Mówi, jaką firmą był Polsat (East News, REPORTER, VIPHOTO, Wojciech Strozyk)

"Solorz, jakiego znam" - tak Tomasz Lis zatytułował sobotni odcinek swojego podcastu, działającego w serwisie YouTube. Lis może na ten temat sporo powiedzieć, bo w latach 2004-2007 był redaktorem naczelnym "Wydarzeń" w Polsacie, telewizji założonej przez Zygmunta Solorza.

Wcześniej natomiast przez wiele lat pracował w TVN, co pozwoliło mu porównać, jakimi telewizjami były wówczas te stacje. - Trochę się zdziwiłem po przeprowadzce - mówi Tomasz Lis o przejściu do Polsatu. - Miałem wrażenie, że Polsat to jest trochę gigantyczny small business. Gigantyczny rozmach, ale zarządzany trochę tak, jak zarządza się małym biznesem - ocenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ile zarabia Hotel Arłamów? Michał Kozak w Biznes Klasie

- Zygmunt Solorz, to była jego specjalizacja: wizja na miliardy, a pilnowanie trochę detali, jakby był ajentem w Żabce. To nic złego, pilnowanie małych kosztów jest u wielu Solorzów, Warrenów Buffetów pomysłem na wielki biznes. Zatkasz małe dziury, którymi wypływają pieniądze, i urośnie ci to w wielki kapitał - dodaje.

- Polsat był bardziej niż TVN "one man show" (teatrem jednego aktora - przyp. red.), one man to był oczywiście sam Zygmunt Solorz, zwany przez znajomych Piotrem. Choć też byłoby to nie do końca sprawiedliwe, bo wokół Solorza było wiele bardzo ciekawych osobowości, nawet wybitnych - wspomina Tomasz Lis.

- Jedna taka mini różnica kulturowa między dwiema stacjami. Jak wchodzi się do TVN-u, to tam na parterze jest bar, w którym można sobie zamówić sushi. Polsat był zdecydowanie bardziej przaśny: (...) stołówka, raczej mielony z buraczkami - dodaje.

- Ja poznałem Zygmunta Solorza, Piotra, od strony bardziej luksusowej. Na negocjacje w sprawie kontraktu zaprosił mnie do Antibes koło Nicei, gdzie ma piękny dom tuż nad morzem - wspomina. - Konsekwentnie mówił do mnie "Tomcio", na początku mnie to irytowało, zanim nauczyłem się do niego mówić "Piotrusiu" - dodaje. I ocenia, że był to "luksusowy pobyt".

Trwa walka o sukcesję w imperium Solorza

O biznesie Zygmunta Solorza jest ostatnio głośno za sprawą wojny o sukcesję, która rozgorzała w jego imperium. Zygmunt Solorz 2 sierpnia 2024 roku oświadczył notarialnie, że przekazuje współkontrolę nad najważniejszymi w tym imperium podmiotami - fundacjami TiVi i Solkomtel - swoim dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak (poprzez TiVi Foundation Zygmunt Solorz kontroluje prawie 60,5 proc. akcji Grupy Polsat Plus).

Jednak 26 września Solorz senior liście do pracowników zapowiedział działania, których konsekwencją ma być odwołanie jego dzieci z władz spółek grupy. Napisał, że "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości".

Przedstawiciel prawny dzieci Solorza Paweł Rymarz uważa, że notarialne oświadczenie z 2 sierpnia jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza, a próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia nie wywołują żadnych skutków prawnych. O tym, czy do sukcesji doszło, czy nie, ma zdecydować sąd w Liechtensteinie.

W ubiegłym tygodniu nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki Cyfrowy Polsat odwołało Tobiasa Solorza - syna głównego akcjonariusza Zygmunta Solorza - z rady nadzorczej. Tobias Solorz i drugi z synów Zygmunta Solorza - Piotr Żak zostali też odwołani z rad nadzorczych Netii, Polkomtela i ZE PAK.

Cyfrowy Polsat uspokaja: grupa działa stabilnie

We wtorek 14 października głos zabrał Cyfrowy Polsat. "Spółka Cyfrowy Polsat oraz jej grupa kapitałowa działają stabilnie, zgodnie z planem i w normalnym trybie operacyjnym. Sytuacja, o której w ostatnich tygodniach rozpisują się media, nie ma wpływu na działalność operacyjną i finansową spółki i grupy kapitałowej" - napisano w oświadczeniu spółki.

"Sytuacja finansowa Grupy jest stabilna i konsekwentnie realizuje ona swoją strategię, planowo regulując swoje zobowiązania wobec instytucji finansowych i obligatariuszy. Grupa jest w bezpiecznej sytuacji, jeśli chodzi o kowenanty finansowe. Podnoszone przez media wątpliwości dotyczące zagrożeń wynikających z dokumentacji kredytowej są bezpodstawne" - dodano.

Tomasz Lis po pracy w Polsacie przeszedł w 2008 roku do TVP2, gdzie do 2016 roku prowadził program publicystyczny "Tomasz Lis na żywo ". Od 2012 do 2022 roku był redaktorem naczelnego polskiego wydania "Newsweeka". W maju 2022 roku właściciel "Newsweeka", spółka Ringier Axel Springer Polska, rozwiązała z Tomaszem Lisem umowę w trybie natychmiastowym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(5)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Jan Sellmann ...
3 miesiące temu
Ponad 7 lat pracowałem z Prezesem, bo tak go tytulowalem, a on do mnie zwracał się po prostu na "Ty", co było przyjemne.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Bardini
3 miesiące temu
Przedawnienie dla wybrańców jest elementem "praworządności".
m-53
3 miesiące temu
Zdecydowanie przedkładam mielonego z buraczkami nad sushi. No ale nie mam tak wysublimowanego podniebienia jak Lis. Od 35 lat współpracuję z firmą rodzinną o zasięgu globalnym. Póki żył "dziadek Izydor" zarządzał firmą jak straganem na Nalewkach. (Pierwszą firmę miał na Szmulkach) Ale współpraca była osobowa, imienna. Kontrakt to było spotkanie w cztery oczy i podanie sobie ręki. Obiad w małej knajpce, befsztyk i frytki. Działało świetnie. Następne pokolenie przekształciło firmę w "korpo" - na spotkanie pojechałem jeden raz i miałem dość. Firmą zaczęli rządzić księgowi i algorytm. Jak zbudowałem w Polsce rynek na ich produkty (na moją skalę)to bez pardonu tu wleźli za swoim składem i handlowcami.
help
3 miesiące temu
Schorowany, bez dzieci, kto ma o to zadbać? Żona, nie będzie partnerem dla wielu. Było i...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
Jan Sellmann ...
3 miesiące temu
Ponad 7 lat pracowałem z Prezesem, bo tak go tytulowalem, a on do mnie zwracał się po prostu na "Ty", co było przyjemne.
hm...
3 miesiące temu
Wreszcie wylądował na You Tube :)
help
3 miesiące temu
Schorowany, bez dzieci, kto ma o to zadbać? Żona, nie będzie partnerem dla wielu. Było i...
m-53
3 miesiące temu
Zdecydowanie przedkładam mielonego z buraczkami nad sushi. No ale nie mam tak wysublimowanego podniebienia jak Lis. Od 35 lat współpracuję z firmą rodzinną o zasięgu globalnym. Póki żył "dziadek Izydor" zarządzał firmą jak straganem na Nalewkach. (Pierwszą firmę miał na Szmulkach) Ale współpraca była osobowa, imienna. Kontrakt to było spotkanie w cztery oczy i podanie sobie ręki. Obiad w małej knajpce, befsztyk i frytki. Działało świetnie. Następne pokolenie przekształciło firmę w "korpo" - na spotkanie pojechałem jeden raz i miałem dość. Firmą zaczęli rządzić księgowi i algorytm. Jak zbudowałem w Polsce rynek na ich produkty (na moją skalę)to bez pardonu tu wleźli za swoim składem i handlowcami.
Bardini
3 miesiące temu
Przedawnienie dla wybrańców jest elementem "praworządności".