W czwartek rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andriejewa poinformowała, że Bruksela oczekuje, że polskie władze przekażą do notyfikacji ustawę dotyczącą cen energii w Polsce, czego do tej pory nie zrobiły. - Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach o pomocy publicznej przed ich wdrożeniem - przypomniała.
Zobacz: Andrzej Duda dla WP o cenach prądu
Zapytaliśmy obecnego wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej Tomasza Siemoniaka, czy czwartkowy komunikat KE może wskazywać na to, że ustawa przewidująca rekompensaty dla spółek energetycznych może zostać uznana za niedozwoloną pomoc publiczną.
- Nie chcę spekulować na temat ewentualnych decyzji Komisji Europejskiej, ani nadinterpretować wypowiedzi jej rzeczniczki - mówi Tomasz Siemoniak. - Poczekajmy, czy Bruksela zdecyduje się pojąć jakieś kroki w tej sprawie - dodaje.
- Premier Mateusz Morawiecki w Sejmie zaatakował opozycję i obarczył ją winą za podwyżki cen prądu, a przecież przez ponad trzy lata nie zrobił nic w tej sprawie - podkreśla polityk PO. Zaznacza, że ustawa pojawiła się w Sejmie za pięć dwunasta i została pośpiesznie przyjęta, a jej efektem jest chaos.
- Pojawiły się absurdalne głosy, że opozycja będzie donosić do Brukseli na polski rząd tak, jakbyśmy żyli na Księżycu i nie wiadomo było, co się u nas dzieje - mówi Siemoniak. - W Polsce działa przedstawicielstwo KE, o całej sprawie piszą media i trudno oczekiwać, że do Brukseli żadne sygnały nie dotrą - wskazuje.
Czytaj też: Polacy mogą jednak dostać wyższe rachunki za prąd. Problem z mniejszymi dostawcami energii
Kwestię notyfikacji ustawy w Brukseli podnosili posłowie opozycji podczas debaty w Sejmie 28 grudnia, ale minister Krzysztof Tchórzewski przekonywał, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ nie można mówić o pomocy spółkom energetycznym, lecz odbiorcom energii elektrycznej.
Zapytany, czy Komisję Europejską może przekonać taka argumentacja, Tomasz Siemoniak odpowiada, że to, co mówi Tchórzewski nie ma znaczenia. - Jest osobą całkowicie niewiarygodną po tym, jak wielokrotnie kluczył w sprawie cen prądu - mówi wiceszef PO. Przypomina, że szef resortu energii ogłaszał różne pomysły na obniżenie cen energii dla odbiorców, a następnie się z nich wycofywał.
Brukseli w piątek odpowiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Jacek Sasin powiedział, że rząd ma ekspertyzy wskazujące, że przyjęte w Polsce rozwiązanie nie jest pomocą publiczną.
Jak pisaliśmy w money.pl, błyskawiczne tempo prac nad ustawą zamrażającą ceny prądu może odbić się rządzącym czkawką. Jeśli bowiem okaże się, że ustawa narusza unijne przepisy o pomocy publicznej, Bruksela będzie mogła zmusić Polskę do jej uchylenia. A to będzie oznaczać galopujące ceny dla klientów i problemy państwowych spółek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl