W środę w Siedlcach prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński radził ogrzewającym swoje domy węglem rozłożenie zakupu surowca na dłuższy okres. Jak mówił, jeżeli ktoś potrzebuje "trzech ton węgla, bo jest ta dopłata do węgla, niech kupi półtorej tony, bo później będzie miał gwarancję, że kupi kolejne półtorej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł PiS Piotr Kaleta chwalił się zakupem tony węgla za 2400 zł. Kupił miał węglowy
O komentarz do słów prezesa partii rządzącej proproszono posła PiS Piotra Kaletę. Polityk, w rozmowie z dziennikarzem TVN24, powiedział, że on sam regularnie kupuje węgiel na opał na raty. - Ma to też taką zaletę, że wtedy wiemy, że kupujemy węgiel, który jest dobrej jakości. Jeżeli on jest po prostu gorszej jakości, wówczas szukamy innego źródła - wskazał.
Kaleta zdradził, że nie zgromadził jeszcze zapasów na cały sezon grzewczy, ale udało mu się kupić tonę węgla za 2400 zł w jednym ze składów w powiecie kaliskim, w gminie Godziesze Wielkie. Zaznaczmy, że w wielu składach w kraju za ten sam wolumen trzeba zapłacić nawet 3,5-4 tys. zł.
Dziennikarz TVN24 postanowił zweryfikować słowa posła. "W telefonicznej rozmowie z posłem ustalił następnie, że kupił on miał węglowy w workach. W składzie potwierdzono, że w ofercie jest tam miał workowany w cenie po 2400 złotych za tonę" - czytamy na tvn24.pl. Pracownik składu pytany, jak długo Piotr Kaleta czekał od zapisu, odpowiedział, że "nie czekał, bo akurat mieliśmy coś zworkowane dla klienta i może była jakaś nadwyżka".