Nowe modele to iPhone 11, iPhone 11 Pro oraz iPhone 11 Pro Max. Szybsze procesory, lepsze aparaty do robienia zdjęć z większą liczbą obiektywów, dłuższa żywotność baterii – to główne atuty premierowych smartfonów Apple. Od już dostępnych na rynku modeli różnią się przede wszystkim ceną.
W wersji podstawowej iPhone 11 ma kosztować 3599 zł. To tyle, ile w drugim kwartale 2019 roku wynosiło na rękę przeciętne wynagrodzenie w Polsce po odliczeniu podatku, składek oraz kosztów uzyskania przychodu…
Pozostałe dwa modele są jeszcze droższe. Za iPhone’a 11 Pro zapłacimy 5199 zł, a za iPhone’a – 5699 zł. I to są wersje z pamięcią 64 GB. Cena iPhona Pro Max o pojemności 512 GB to 7449 zł, czyli absurdalnie wysoka jak na urządzenie, które za rok Apple zastąpi kolejnym premierowym iPhonem…
Kogo ceny mimo wszystko nie odstraszają po nowego smartfona Apple, może iść do sklepu już 20 września. W przedsprzedaży nowe modele pojawią się natomiast już w ten piątek od godz. 14 – w internetowym sklepie Apple.
Starsze iPhone’y w dobrej cenie
Trzy najnowsze wynalazki Apple mają – jak co roku – zastąpić "wysłużone" modele – iPhone’a XR, iPhone’a XS oraz iPhone’a XS Max. Dwa ostatnie telefony wycofano nawet z oficjalnej sprzedaży, choć na pewno nie można powiedzieć o nich, że są zabytkami techniki.
Zaprezentowany zaledwie rok temu model iPhone’a XR – w zależności od pojemności pamięci – kosztuje w graniach 3100–3400 zł. W oficjalnej dystrybucji wciąż dostępnych jest także kilka wersji iPhone’a 8, który miał swoją polską premierę w sklepach przed dwoma laty. Dziś można go kupić już od 2349 zł.
Co ciekawe, poza siecią dystrybucji Apple – to najczęściej wyspy w centrach handlowych – te same telefony – z polską gwarancją – można kupić jeszcze taniej. XR dostaniemy za 2800 zł, a iPhone 8 za 2200 zł. W tych samych sklepach dostępny jest również wciąż topowy model XS, którego cena spadła poniżej 4 tys. zł.
Co ważne – wszystkie modele to nadal ultranowoczesne telefony. iPhone 8 jest wodoodporny, można go bezprzewodowo naładować, a także ma wbudowane podwójne tylne kamery umożliwiające kręcenie filmów w bardzo dobrej jakości.
Z kolei iPhone XR dysponuje wydajnym procesorem i systemem operacyjnym, który zapewni szybkie działanie smartfona, nawet po zainstalowaniu najbardziej rozbudowanych gier i aplikacji. Jeszcze do wczoraj był chwalony za niezwykle wydajną baterię, a także czytnik Face ID, który pozwala na odblokowanie telefonu wizerunkiem naszej twarzy.
Natomiast XS to telefon, który skupia w sobie wszystkie powyższe cechy – łącznie z superwyświetlaczem Retina HD, filmami 4K i szybkością, jakiej Apple może pozazdrościć konkurencja.
Na raty przez Internet
Z powyższego zestawienia jasno wynika, że inwestowanie w nowości amerykańskiego giganta mija się z celem, bo rok po premierze możemy kupić równie dobry sprzęt za znacznie rozsądniejszą cenę.
Kupowanie smartfona na przełomie września i października ma sens z tego względu, że w listopadzie trzeba przygotować się na wydatki związane z gorączką przedświątecznych zakupów.
Jak jednak wysupłać jednorazowo kilka tysięcy złotych? Bez uszczerbku w domowym budżecie jest to niemożliwe. Można więc spróbować na raty. Te sklepowe są często nieoprocentowane, ale cena urządzenia jest wyższa niż we wspomnianych wyspach w galeriach handlowych.
Najszybszym i najtańszym rozwiązaniem jest pożyczka przez Internet. Nie trzeba nigdzie chodzić, czekać w kolejce do punktu kredytowego i wstydzić się, gdy okaże się, że pożyczki nie dostaniemy. Płatność np. w hapipożyczki można rozłożyć nawet na 48 miesięcy, co oznacza, że za wciąż topowego iPhona xR zapłacimy co miesiąc tylko 75 zł.
Super iPhone xS, który kosztuje 4 tysiące? Nie ma problemu. Wystarczy 100 złotych co miesiąc. Co ważne – w dowolnym momencie można skorzystać z tzw. "wakacji pożyczkowych" i zawiesić spłatę rat na dwa miesiące. Finansować można zakupy nie tylko nowych telefonów, ale każdy dowolny cel, a kwoty to nawet 25 tyś złotych, więcej tutaj.