Na opublikowanej pod koniec kwietnia liście sankcyjnej wśród 50 podmiotów znalazła się firma Maga Foods. Firma specjalizująca się w produkcji sałatek tym samym niemal dwóch tygodni nie ma dostępu do własnych aktywów.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w uzasadnieniu tłumaczyło, że jest to "podmiot pośrednio kontrolowany przez Michaiła Fridmana". To rosyjski oligarcha - jego nazwisko zresztą pojawiło się też na unijnej "czarnej liście".
Pomyłka resortu?
"Puls Biznesu" jednak zwraca uwagę, że podmiot nie ma nic wspólnego z rosyjskim magnatem. Potwierdzają to wpisy w KRS i w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Dziennik wskazuje, że za decyzją o wpisaniu Maga Foods na polską listę sankcyjną mógł stać fakt, że jeszcze na początku roku jednym z udziałowców firmy był należący do Michaiła Fridmana fundusz Pamplona. W marcu jednak jego część wykupiła holenderska grupa Signature Foods i stała się jedynym właścicielem firmy.
Maga Foods złożyła już odpowiednią dokumentację w tej sprawie do MSWiA wraz z wnioskiem o "pilne wykreślenie z listy podmiotów objętych sankcjami". Im dłużej jednak resort będzie rozpatrywał ten wniosek, tym mniejsze szanse na przetrwanie firmy.
"PB" opisuje, że przedsiębiorstwo, ze względu na zamrożenie jego aktywów, nie mogło wypłacić kwietniowych pensji załodze, złożonej zresztą w połowie z Ukraińców. Kontrahenci wypowiadają mu umowy o współpracy, a w magazynach zalega żywność, która za kilka tygodni będzie się nadawała tylko do wyrzucenia.
Redakcja money.pl zwróciła się w tej sprawie do MSWiA z pytaniami. Resort potwierdza, że otrzymał wniosek w tej sprawie od firmy. "Aktualnie w MSWiA prowadzone jest postępowanie w tej sprawie. Argumenty przedstawione przez zarząd firmy zostały przekazane do wnioskodawcy w celu przeprowadzenia dokładnej analizy" — czytamy w odpowiedzi.
Polska lista sankcyjna
Już pod koniec kwietnia Mariusz Kamiński zwołał konferencję prasową, na której ogłosił powstanie polskiej listy sankcyjnej. Szef MSWiA zapewniał, że to dopiero pierwsza jej odsłona, a z czasem sukcesywnie będą trafiać na nią kolejne podmioty.
— Pierwsza lista sankcyjna ma 50 pozycji. Są tam nazwiska rosyjskich oligarchów i podmiotów rosyjskich — podkreślam, które prowadzą realne interesy na terenie naszego kraju — przekonywał minister na konferencji.