Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Tragedia w Szczyrku. "Gaz musiał przemieszczać się podziemnymi ciągami"

142
Podziel się:

Jak to możliwe, że z pozoru banalne uszkodzenie sieci gazowniczej skończyło się eksplozją, zawaleniem budynku i śmiercią kilku osób? Eksperci tłumaczą, że gaz musiał zbierać się w podziemnych ciągach, na przykład wodno-kanalizacyjnych i osiągnąć określone stężenie. Potem wystarczyła iskra.

Gaz w Szczyrku nie wybuchł natychmiast, zbierał się pod ziemią przez jakiś czas - wyjaśniają eksperci.
Gaz w Szczyrku nie wybuchł natychmiast, zbierał się pod ziemią przez jakiś czas - wyjaśniają eksperci. (GRZEGORZ CELEJEWSKI / AGENCJA GAZETA)

Oczywiście jest o wiele za wcześnie, by mówić kategorycznie o przyczynach tego wybuchu. Wiele osób zastanawia się jednak, jak to możliwe, że uszkodzenie sieci gazowej po jednej stronie ulicy zainicjowało splot wydarzeń, który doprowadził do zniszczenia budynków po drugiej stronie i śmierci kilku osób. Nie jest to nic niezwykłego, ale musiało zajść kilka specyficznych okoliczności – mówią nam eksperci.

- Instalacje wodno-kanalizacyjne prowadzone pod ziemią są ze sobą połączone wspólnymi ciągami. Trzeba byłoby oczywiście sprawdzić, jak to w praktyce było rozwiązane w tym przypadku, ale prawdopodobnie pod ziemią był pewien korytarz, w którym zbierał się i przemieszczał gaz – mówi w rozmowie z Money.pl Eligiusz Starzyński ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie.

Dodaje, że jeżeli mówimy o gazie ziemnym - takim, jaki mamy w sieciach domowych - to jest on lżejszy od powietrza. Gdyby nie było przejścia pod ziemią, wydostawałby się on w górę, do atmosfery. Z kolei gaz propan-butan, używany do napędzania samochodów oraz do kuchenek zasilanych z butli, jest cięższy od powietrza. Ma tendencję do "ścielenia się", a nie unoszenia. Oba rodzaje gazu wymagają różnych systemów wentylacji.

W przypadku tragedii w Szczyrku mówimy jednak najprawdopodobniej o gazie ziemnym. W sposób naturalny unosi się do góry. Możliwe, że przedostał się do systemu na przykład kanalizacji lub wodociągu, a być może po prostu do systemu gazociągowego, w którym znajdowały się same rury.

- W ten sposób mógł przemieścić się na drugą stronę ulicy, nieco oddaloną od miejsca, gdzie nastąpiła penetracja rurociągu. Przemieszczaniu się gazu w poziomie sprzyjać mogły niskie temperatury przy gruncie powodujące ograniczenie wydostawania się gazu do góry – mówi nam Starzyński.

Zobacz także: Obejrzyj: Tragedia w Szczyrku. Burmistrz komentuje ze łzami w oczach

Dodaje, że to niejedyny warunek, jaki musiał zaistnieć, by doszło do wybuchu. Jeśli chodzi o gazy wybuchowe znajdujące się w obszarze zainteresowania strażaków, muszą one pojawić się w określonym stężeniu.

- Mówimy o tzw. granicy wybuchalności. Po prostu gaz musi wymieszać się z powietrzem w określonych proporcjach, by w ogóle mogło dojść do eksplozji. Na dodatek największe zniszczenia są możliwe w przypadku, gdy ta mieszanka osiągnie tzw. stężenie krytyczne. Wymaga to szczegółowych obliczeń, ale da się to oszacować – mówi nam Eligiusz Starzyński.

Podkreśla, że istnienie ciągów pomiędzy budynkami jest jedynym wytłumaczeniem faktu, że wybuch zainicjowany po jednej stronie ulicy przeniósł się na drugą i tam dokonał dzieła zniszczenia.

Według przedstawicieli spółki PSG, do której należy uszkodzony rurociąg, do wybuchu doszło "jakiś czas" po jego przewierceniu. Oznaczałoby to, że gaz faktycznie zbierał się pod ziemią, a do eksplozji mogła doprowadzić dosłownie iskra. Rurociąg najprawdopodobniej przewiercili pracownicy podłączający prąd do nowobudowanej inwestycji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(142)
WYRÓŻNIONE
kid
5 lata temu
Jedni partacze kopią bez pozwolenia, po uszkodzeniu gazociągu cicho sza, może się nikt nie dowie. Drudzy partacze widzą nagłe spadki ciśnienia w sieci, ale po co odcinać gaz, może samo się naprawi. Kiedy w tym kraju firmy przestaną olewać zasady bezpieczeństwa?
my bolek
5 lata temu
co ten ekspert pieprzy jakie ciagi wodno kanaliacyjne rury z gazem zakopane są ok 1 m poniej p.t. woda poniżej poziomu przemarzania jakieś 1,5 m a kanaliacja ze wgzlędu na wymagane spadki nawet 3m i więcej
Halina
5 lata temu
Ci z gazociagow jaja sobie robią i olewaja sprawę, niedaleko naszego budynku rozszelnial się gaz normalnie snierdzialo przyjechali zabezpieczyli taśma czerwona, znak że nie wolno palić i dwa tygodnie ich nie było. Dzwoniłam tam, dzwoniłam też na straż że tak nie można że ktoś mimo zakazu moe zapalić ogień i będzie tragedia, na to Pan od gazociagow ale proszę być dobrej myśli... Dwa tygodnie na bambie gazowej bo mieli pilniejsze pracę.... Teraz tak jest co kilka miesięcy, zgłaszamy, taśma, czekamy i potem kopia i niby naprawiaja i tak już kilka lat...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (142)
mieszkaniec
5 lata temu
a czy odkopano już miejsce domniemanego przewiertu - uszkodzenia gazociągu ?
red
5 lata temu
Tychy ileś lat temu , wybuchł gaz w budynku nie podłączonym do gazu i oddalonym ok. 10 m od rury z gazem . Była zima ziemia zmarznięta , uszkodzenie samoistne rury z gazem , gaz pod zmarzliną przedostał się do budynku zapłon i wybuch nastąpił podczas próby rozpalania kotła CO.
Beata
5 lata temu
A może to było ulatnianie
Etam
5 lata temu
Coś tu nie gra ,może ktoś chciał pozbyć się tego domu.
emeryt
5 lata temu
to czas aby biegli pogadali sobie z wykonawcami i wspólnie podjęli decyzję, tak jak było z Najsztubem. Motto - ofiarom już się nie pomoże.
...
Następna strona