Jak informuje PAP, prezydent USA podpisał ustawę o wydatkach obronnych, czyli w skrócie NDAA.
Podstawowy budżet Departamentu Obrony ma wynieść 635 mld dolarów. Dodatkowe 71,5 mld pochłonie kontynuacja misji na Bliskim Wschodzie, w tym przede wszystkim w Afganistanie, Jemenie czy Syrii.
Z kolei 31,5 mld zł to pieniądze przeznaczone na utrzymywanie gotowości bojowej arsenału nuklearnego i na jego modernizację.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
W budżecie znalazły się również zapisy o pomocy dla Ukrainy czy takie, które zabraniają Stanom Zjednoczonym uznania aneksji Krymu przez Federację Rosyjską.
Z polskiego punktu widzenia dużo ważniejsze jest to, że w dokumencie pojawiły się punkty, wprowadzające sankcje dla firm, które będą pracowały przy budowie gazociągu Nord Stream 2 oraz rurociągu "Turecki Potok".
Raport CBA ws. Banasia. "Jesteśmy wstrząśnięci"
Dla naszego kraju szczególnie ważny jest ten pierwszy, który godzi w interesy gospodarcze Polski.
Na tym jednak nie koniec. W dokumencie możemy przeczytać, że Polska jest ważnym i wartościowym sojusznikiem w NATO od 1999 roku. Jako przykład podane tu są wysokie wydatki na PKB czy zaangażowanie polskich żołnierzy w misjach zagranicznych, choćby w Afganistanie.
Departament Obrony ma również "poszukiwać szans na wojskową współpracę, ulepszenie infrastruktury i inwestycje obronne z Polską".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl