Trump w poniedziałek po zaprzysiężeniu potrzymał plany nałożenia ceł na Meksyk i Kanadę sięgających nawet 25 proc. Ma to zrobić przed 1 lutego. Pytany o cła na towary z Chin, którym również groził, Trump stwierdził, że te już są obłożone cłami. Powiedział jednak, że dalsze cła dotyczące Państwa Środka będą m.in. zależeć od losów Kanału Panamskiego, który - według Trumpa - kontrolują Chińczycy.
Przyznał też, że choć zgodnie z wyborczą obietnicą rozważa nałożenie cła na wszystkie dobra z zagranicy, to jego administracja nie jest jeszcze gotowa, by to zrobić.
Nowy-stary prezydent USA powtórzył również, że Stany Zjednoczone potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas trwającej niemal godzinę ceremonii w Białym Domu, przerywanej improwizowaną konferencją prasową, Trump podpisał ponad 20 dokumentów, w tym rozporządzeń wykonawczych dotyczących migracji, polityki energetycznej, polityki celnej, wyjścia ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i zapewnienia kary śmierci dla zabójców policjantów i zabójców-nielegalnych imigrantów.
Stan wyjątkowy na granicy
Wśród podpisanych przez Trumpa w Białym Domu dokumentów była proklamacja na temat ogłoszenia stanu wyjątkowego na południowej granicy, umożliwienia wysłania tam dodatkowych wojsk, przywrócenie polityki odsyłania, ubiegających się o azyl do Meksyku, a także uznania karteli narkotykowych za organizacje terrorystyczne.
Pytany o to, czy rozważa wysłanie amerykańskich sił specjalnych do Meksyku przeciwko kartelom, Trump stwierdził, że to "może się zdarzyć". "Zdarzały się dziwniejsze rzeczy" - dodał.
Donald Trump dekretem zmienił też obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Według wydanego dokumentu, prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego. Podczas podpisywania aktu Trump sam przyznał, że spodziewa się, iż legalność tego dokumentu będzie kwestionowana w sądach, lecz dodał, że "zobaczymy, co się stanie".
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Trump ogłosił też stan wyjątkowy w energetyce i podpisał szereg rozporządzeń znoszących regulacje w kwestii wydobycia ropy naftowej.
Trump zmienia zdanie ws. TikToka
Nowy prezydent zdecydował też o wstrzymaniu egzekwowania ustawy zakazującej funkcjonowania TikToka pod chińską kontrolą. Trump przyznał, że zmienił zdanie na temat chińskiej aplikacji po tym, jak użył jej i jak pomogła mu pozyskać młodych wyborców. Ponowił też swoje wyrażane wcześniej stanowisko, że chce zmusić TikToka do wejścia w spółkę joint venture ze Stanami Zjednoczonymi, co może wprowadzić trochę kontroli dotyczących danych, lecz bagatelizował ten problem.
- Pamiętajcie, że TikTok w dużej mierze dotyczy dzieci, młodych dzieciaków. Jeśli Chiny mają wyciągnąć informacje o młodych dzieciach, to szczerze mówiąc, mamy większe od tego problemy - powiedział Trump. Nie wykluczył też, że odbędzie w tym roku podróż do Chin.
Do najbardziej kontrowersyjnych decyzji podjętych przez Trumpa należy ułaskawienie lub złagodzenie wyroków niemal 1,5 tys. uczestników szturmu na Kapitol, co obejmuje niemal wszystkich, którym postawiono w tej sprawie zarzuty. Wśród nich jest skazany na najdłuższy wyrok, 22 lat więzienia, szef prawicowej bojówki Proud Boys Enrique Tarrio.
Trump twierdził, że skazani "już długo siedzą w więzieniu", zostali potraktowani niesprawiedliwie, nazywając ich "zakładnikami" i twierdząc, że do przemocy podżegali ich "zewnętrzni agitatorzy", w tym FBI.
Działania Trumpa z oburzeniem skomentowała była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, której biuro zostało zdemolowane podczas zamieszek.
"Działania prezydenta są oburzającą zniewagą dla naszego systemu sprawiedliwości i bohaterów, którzy cierpieli z powodu fizycznych blizn i traumy emocjonalnej, broniąc Kapitolu, Kongresu i Konstytucji. To haniebne, że prezydent postanowił uczynić jednym ze swoich priorytetów porzucenie i zdradę policjantów, którzy ryzykują życie, aby powstrzymać próbę podważenia pokojowego przekazania władzy" - napisała w mediach społecznościowych polityczka.
Prezydent podjął też szereg działań dotyczących polityki zagranicznej, w tym wycofania Ameryki ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wstrzymania wszelkiej pomocy zagranicznej, unieważnienia decyzji prezydenta Bidena o wypisaniu Kuby z listy państw wspierających terroryzm, a także sankcji nałożonych na radykalnych żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Trump komentuje wojnę w Ukrainie
Podczas ceremonii Trump odpowiadał na pytania dotyczące szerokiego wachlarza tematów, w tym wojny w Ukrainie. Potwierdził, że zamierza wkrótce odbyć rozmowy z Władimirem Putinem i jak najszybciej zakończyć wojnę w Ukrainie.
Dodał, że Putin "nie może być zachwycony" tym, jak idzie mu wojna, oceniając rosyjskie straty wojenne na milion.
- Myślę, że on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia. Rosja jest w wielkich tarapatach - powiedział. Jak stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewien, czy chce to zrobić Putin.