Średnia cena truskawki na giełdzie w Broniszach to 11 zł za kilogram. Na bazarach i w wyrastających na ulicach miast namiotach-warzywniakach ceny oscylują wokół pułapu 16-17 zł za kilogram, ale bywa, że przebijają nawet 20 zł. Polska truskawka jest więc droższa niż egzotyczne mango, którego kilogram w popularnym dyskoncie kosztuje nie więcej niż 7 zł. Skąd ta drożyzna? A przecież mango ma na sklepową półkę dalej niż polska truskawka.
Ceny truskawek w hurcie i sklepie - skąd różnice?
Jak wyjaśnia Maciej Kmera, ekspert rynkowy z warszawskich Broniszy, to kwestia chłodnej wiosny. - Rok temu o tej porze kilogram truskawek kosztował średnio 7,50 dziś sprzedaje się ją za 11 zł kg - zaznacza.
A przypomnijmy, że dokładnie 5 lat temu cena kilograma tego owocu na Broniszach wynosiła 3,5 zł. Ale przed pandemią, w 2019 roku, oscylowała już wokół 6,5 zł.
- Podaż jest bardzo skromna. Dziś około 7 rano zabrakło już truskawki na rynku. Układ pogodowy nie pomaga roślinom nadgonić wiosennego opóźnienia w wegetacji, szczególnie zimnych nocy. Objawia się to nadal wysokimi cenami - dodaje Maciej Kmera.
Truskawkowa bańka
Czy chłodna wiosna to jedyny powód? Jak mówi nam Jacek Witkowski, właściciel plantacji Grodziec w gminie Czerwińsk nad Wisłą, cena w hurcie się załamała, a mimo tego kupcy dyktują wysoką cenę. - To, co się dzieje z tymi cenami, to chore. Chcą zarobić, ale to już przesada - przyznaje.
Jak wyjaśnia plantator w rozmowie z money.pl, do tej pory cena rzeczywiście oscylowała wokół 20 zł, ale za dwukilogramową łubiankę owoców. Teraz jednak cena w hurcie spadła do 12 zł za 2 kg łubiankę.
- Wczoraj kupcy kupowali truskawki po 7-5 zł za kilogram, a dziś ten sam kilogram oferują swoim klientom za 17 czy nawet 20 zł. Z pewnych rozmów wynika, że handlujący muszą zarobić około 60 proc. na marży od zakupu. Resztę sobie dokładają do ceny - komentuje Witkowski.
Jak przyznaje, cena tej pierwszej truskawki "zawsze jest kosmiczna". - Zwykle utrzymywała się taka około dwóch tygodni. W tym roku, w związku z chłodną wiosną, trzyma się tak już 2, nawet 2,5 miesiąca - wyjaśnia.
Jak mówi nam Jacek Witkowski, kupcy sami psują rynek, a potem narzekają. Przecież i tak w stosunku do plantatora zarabiają dwa razy więcej. - Teraz dominują lokalni z okolic Warszawy. Ale powoli pojawiają się też kupcy z okolic Wrocławia, Poznania, Szczecina. Oni kupują wcześniej i się towarują. Kupowali za ok. 14-16 za łubiankę (nieco ponad 2 kg), a sprzedając za 16 zł za kilogram na bazarach, zarabiają drugie tyle. To są potężne przebitki - stwierdza.
Złe wieści. Tanio nie będzie
Skoro jednak ceny w hurcie spadają, to kiedy możemy oczekiwać, znacznie niższych cen na bazarach?
Zadaniem Jacka Witkowskiego, jeszcze przez długi weekend czerwcowy kupcy mogą próbować utrzymać zawyżoną cenę, ale od poniedziałku już powinniśmy zobaczyć spadek w granicach 13 zł za kg.
- Tanio w tym roku nie będzie - rozwiewa złudzenia plantator. - Będzie porównywalnie do roku 2019 roku. W najbliższych tygodniach cena powinna się wyklarować - przekonuje.
Z kolei Maciej Kmera z Broniszy uzależnia tempo spadku cen truskawek od pogody. Dopiero gdy nadejdą naprawdę ciepłe dni i noce, na rynek trafi więcej owoców, a kupcy zejdą z cen. Na razie w sprzedaży była truskawka z podgrzewanych tuneli, teraz wypiera ją ta spod folii, którą okrywane są pola, w więc wciąż wspomagana.
- Dobrych wieści jednak nie mamy. Jeśli taka pogoda, jaką mamy teraz, się utrzyma, to typowa gruntowa truskawka dojrzeje za 10-12 dni. Truskawki tanieć będą bardzo powoli - prognozuje.