Katarzyna P. za kratami aresztu tymczasowego spędziła ponad 8 lat. Wyrok w sądzie pierwszej instancji zapadł po 6,5 r. od jej zatrzymania. Sąd skazał ją na 12,5 roku więzienia za udział w stworzeniu piramidy finansowej ze stratami 850 mln zł. W areszcie P. zaszła w ciążę i urodziła.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że areszt w tej sprawie był "bezzasadnie długi", a Polska naruszyła art. 3 Europejskiej konwencji praw człowieka, która zakazuje tortur i nieludzkiego traktowania. Katarzynie P. przyznał 6,5 tys. euro zadośćuczynienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawa Katarzyny P. nie jest odosobnionym przypadkiem. Każdego roku Polska ma w Trybunale kilkanaście spraw o przewlekły areszt" - pisze "Rz". Zarówno wyroki zasądzające zadośćuczynienie, jak i zawierane ugody kosztują polskich podatników.
Systemowy problem z tymczasowymi aresztami nie został rozwiązany – mówi "Rz" Maria Ejchart-Dubois z Inicjatywy Wolne Sądy.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zbadała, że w 2016 r. były trzy przypadki aresztu trwającego ponad dwa lata w śledztwie. Obecnie jest ich już 51. "Według dr. Piotra Kładocznego z HFPC warto wprowadzić przepis, by rozliczać sędziów ze stosowania przewlekłych aresztów niezgodnych z polskim prawem i konwencjami europejskimi" - czytamy.