- Demokracja i praworządność mogą się obyć bez mediów publicznych. Te media trzeba odpaństwowić, odpolitycznić - powiedział Leszek Balcerowicz. - Mogę sobie wyobrazić wariant, w którym mediami publicznymi zarządzają organizacje pozarządowe - dodał.
W środę minister kultury odwołał rady nadzorcze i zarządy Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe rady powołały nowe zarządy tych spółek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Balcerowicz o TVP: słowo "sprywatyzować" jest straszne
Na pytanie, czy gdyby to on był dziś premierem, też przejąłby Telewizję Polską i Polskie Radio, Leszek Balcerowicz odpowiedział, że "media publiczne zostały już przejęte przez poprzednią władzę". - I były narzędziem prymitywnej, partyjnej propagandy. Gdy byłem w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka, media publiczne nie odgrywały takiej roli - stwierdził.
Na uwagę Roberta Mazurka, że w 1998 r. prezesem został Robert Kwiatkowski i "każda ofiara mrozu była pokazywana jako ofiara rządu Buzka". - To tym bardziej pokazuje, że media publiczne nie były instrumentem ówczesnego rządu - stwierdził Balcerowicz.
Jego zdaniem, Telewizję Polską i Polskie Radio "niekoniecznie trzeba sprzedać". - Słowo "sprywatyzować" jest straszne. Trzeba je odpolitycznić. Można sobie wyobrazić, że się przekaże koalicji organizacji pozarządowych, jako jeden ze sposobów, by mogły zwiększać swoje oddziaływanie na społeczeństwo obywatelskie - powiedział były wicepremier.
Premier Donald Tusk zapowiadał, że w przyszłorocznym budżecie nie znajdzie się ani złotówka na media publiczne. Dodał, że rząd jest gotowy na "ewentualne dofinansowanie po uzdrowieniu sytuacji". Balcerowicz został zapytany o to, czy popiera takie "zagłodzenie" Telewizji Polskiej. - Gdyby to miało oznaczać, że nie mamy mediów, które są narażone na ingerencję polityków, to ja się z tym zgadzam - odpowiedział.