Państwowa Inspekcja Pracy zanotowała w zeszłym roku sześć wypadków w czasie pracy zdalnej. Wydaje się to niewiele, ale też wypadki w rodzaju poślizgnięcia się i złamania nogi czy bolesnego skaleczenia rzadko kiedy pracownik - czy tym bardziej pracodawca –zgłasza do Inspekcji.
Wśród zanotowanych przez PIP w okresie od 1 marca do 31 grudnia 2020 roku wypadków trzy były śmiertelne (do zgonów doszło w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej), dwa poważne i jeden lekki. Warto podkreślić, że jeden z tych wypadków miał miejsce w czasie przygotowywania posiłku w przerwie od pracy (poszkodowany skaleczył się nożem), a mimo to zostało to zakwalifikowane jako wypadek przy pracy.
To dlatego, że przerwa to też okres przebywania w pracy. Nie ten przypadek stanowi dowód, że warto zgłaszać również tego rodzaju zdarzenia. Dane z czwartkowego posiedzenia Rady Ochrony Pracy przywołała "Rzeczpospolita".
Zakwalifikowanie działania szkodzącego jako wypadku przy pracy ma znaczenie przede wszystkim przy wypłacie zasiłku chorobowego. Jeśli pracownik jest niezdolny do pracy przez jakiś okres, gdyż uległ wypadkowi w pracy, przysługuje mu zasiłek w wysokości odpowiadającej pełnemu wynagrodzeniu. W każdym innym wypadku przysługuje zasiłek odpowiadający 80 proc. wynagrodzenia.
Dyskusje o regulacji pracy zdalnej
Praca zdalna w takim kształcie, w jakim faktycznie istnieje od marca, jest czymś nowym. Na tyle nowym, że zupełnie obca jest Kodeksowi pracy. Określa on zasady telepracy, ale to nie jest to samo co praca zdalna. Kiedy w marcu tysiące ludzi zostały w domu, by łączyć się z biurem na odległość, dominowało przekonanie, że "jakoś to będzie" i cały system działał pomimo braku regulacji.
Taka prowizorka nie może jednak trwać wiecznie. Praca zdalna zasługuje na uregulowanie, ale w praktyce o to niełatwo. Atmosferę w czasie rozmów przedstawicieli przedsiębiorców i zatrudnionych podgrzewała na przykład kwestia tego, w jakim stopniu pracodawca powinien partycypować w kosztach, które ponosi pracownik pozostający w domu (wyższe rachunki za wodę i energię, niekiedy konieczność dostosowania mieszkania do bardziej "biurowych" warunków). Więcej piszemy tu.