Od kilkudziesięciu godzin wzrok europejskich mediów skierowany jest w kierunku Stambułu. To właśnie z zasiadającymi tam politykami przyjdzie negocjować przyłączenie do NATO Szwecji i Finlandii. Turcja obawia się o bezpieczeństwo swojego kraju, gdyż - jak uważa - nordyckie kraje wspierają organizacje uznawane przez nią za terrorystyczne.
Spór o Kurdów
Ibrahim Kalin, rzecznik i doradca prezydenta ds. polityki zagranicznej, zapewnił jednak, że jego państwo jest otwarte na pomysł rozszerzenia Sojuszu. - Nie zamykamy drzwi. Ale generalnie podnosimy tę kwestię jako kwestię bezpieczeństwa narodowego Turcji - stwierdził.
Chodzi tutaj przede wszystkim o Partię Pracujących Kurdystanu (PKK). Turcja uznaje ją za organizację terrorystyczną, lecz - jak twierdzi - może ona pozyskiwać fundusze i rekrutować w Europie. Szczególnie aktywna jest w Sztokholmie.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
- To, co należy zrobić, jest jasne: te kraje muszą przestać umożliwiać PKK obecność na ich terytorium - stwierdził Ibrahim Kalin. - Członkostwo w NATO jest zawsze procesem. Zobaczymy, jak będzie. Ale to jest pierwszy moment, w którym chcemy zwrócić uwagę wszystkich sojuszników, a także szwedzkiego rządu... Oczywiście chcemy prowadzić dyskusje ze Szwedami - dodał.
Jeśli oni [Finlandia i Szwecja - przyp. PAP] mają opinię publiczną zaniepokojoną własnym bezpieczeństwem narodowym, my mamy opinię publiczną, która jest równie zaniepokojona własnym bezpieczeństwem - podkreślił rzecznik prezydenta.
Państwa Sojuszu są za jego rozszerzeniem
W sobotę w Berlinie na nieformalnym spotkaniu zebrali ministrowie spraw zagranicznych państw NATO. Jednym z tematów rozmów było rozszerzenie Sojuszu o dwa państwa nordyckie. Po dyskusji część z dyplomatów zabrała głos w mediach, gdzie wyrazili jednoznaczne poparcie dla tego pomysłu.
- Norwegia w 100 procentach popiera Finlandię i Szwecję, jeśli te dwa kraje będą się ubiegać o członkostwo w Sojuszu - zapewniła minister spraw zagranicznych Norwegii Anniken Huitfeld, cytowana przez ARD. Podobnie wypowiadał się szef holenderskiego MSZ Wopke Hoekstra. "Absolutną gotowość" do rozpatrzenia i przyjęcia wniosku obu państw wyraził także szef słowackiej dyplomacji Ivan Korczok.
Jedynie szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu wypowiadał się o tym pomyśle krytycznie. Wyraził rozczarowanie faktem, że oba państwa wspierają PKK, co nazwał "oburzającym i nie do przyjęcia".
Problem w tym, że te dwa kraje otwarcie wspierają PKK i milicję kurdyjską YPG, i współpracują z nimi. To organizacje terrorystyczne, które codziennie atakują nasze jednostki - powiedział Mevlut Cavusoglu, cytowany przez agencję Reutera.