Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. WZI
|

Turcja zaprasza rosyjskich oligarchów. "To ryzykowne"

Podziel się:

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu powiedział w rozmowie z CNBC, że chętnie powita w kraju objętych sankcjami rosyjskich oligarchów jako turystów i inwestorów. Zdaniem analityków może to być znak, że Turcja chce stać się krajem pomagającym Rosji w obchodzeniu sankcji. To jednak strategia, która według ekspertów, na dłuższą metę może być niekorzystna.

Turcja zaprasza rosyjskich oligarchów. "To ryzykowne"
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan dał do zrozumienia, że rosyjscy oligarchowie są w jego kraju mile widziani (GETTY, Anadolu Agency)

Dzień przed kontrowersyjną wypowiedzią szefa tureckiego MSZ prezydent kraju, Recep Tayyip Erdogan powiedział, że "niektóre grupy kapitałowe" mogą "zaparkować w Turcji swoje obiekty", w pozornym nawiązaniu do przybycia do tureckich nabrzeży jachtów oligarchów.

Komentarze wywołały spekulacje, że Turcja może aktywnie zachęcać do inwestycji miliarderów znajdujących się na czarnej liście. Analitycy ostrzegają jednak, że taka strategia może przynieść Turcji więcej strat, niż zysków.

Szybki zysk

Turcja jest ściśle związana z Rosją, zarówno gospodarczo, jak i dyplomatycznie. Zwłaszcza w zakresie energetyki, obronności, handlu i turystyki. W związku z tym zachodni sojusznicy nie naciskali na Turcję, aby przystąpiła do sankcji, ani nie są skłonni do karania jej za to, że tego nie zrobiła.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference
"Jednak tolerancja Zachodu prawdopodobnie osłabnie, jeśli Turcja zacznie aktywnie zabiegać o inwestycje objętych sankcjami rosyjskich miliarderów" - twierdzi Emre Peker, dyrektor i specjalista ds. Turcji w firmie konsultingowej Eurasia Group, w rozmowie z CNBC.

Na razie, choć tureckie władze oficjalnie sprzeciwiają się agresji Rosji na Ukrainę, Ankara przyjęła rolę neutralnego mediatora, ułatwiając rozmowy pokojowe.

Słaba gospodarka

Turcja szuka nowych sposobów na przyciągnięcie do kraju zagranicznego kapitału, bo jej własna gospodarka, z powodu wojny, znajduje się w opłakanym stanie.

W zeszłym miesiącu inflacja wzrosła do najwyższego od 20 lat poziomu 54,4% w wyniku krachu liry i gwałtownie rosnących cen surowców. Dane w pełni odzwierciedlające wpływ wojny nie zostały jeszcze opublikowane.

"Skutki sankcji ograniczą lub zatrzymają turystykę z Rosji i Ukrainy, które stanowiły około jednej trzeciej turystyki przyjazdowej. I wpłynie to na tureckie inwestycje w Ukrainę i Rosję" - powiedział CNBC Emre Peker.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl