Do czasu, kiedy TSUE nie wyda ostatecznego wyroku, wydobycie węgla brunatnego w Turowie ma zostać wstrzymane. Decyzja ma klauzulę natychmiastowej wykonalności. To oznacza poważne problemy, bo to potężny pracodawca w regionie. Zatrudnia ok. 3,5 tys. ludzi, ale jak wylicza spółka, od działalności całego kompleksu energetycznego zależy funkcjonowanie ok. 70 tys. ludzi w całym regionie. Jak już informowaliśmy, decyzja trybunału wstrząsnęła górnikami.
- To niespotykany wyrok. Obok jest 8 kopalń i elektrowni czeskich i niemieckich. Tymczasem chce się zamknąć kopalnię, która idzie w stronę ekologii - mówił Wojciech Ilnicki, związkowiec z KWB Turów.
- Jest on szkodliwy dla Polski, ale i całej Europy. Wiemy doskonale, jak awaria w Bełchatowie wpłynęła na cały system energetyczny w naszej części świata - mówił Ilnicki.
PGE również chce zwrócić uwagę na inne, podobne kompleksy energetyczne działające w regionie, które nadal będą pracować. Z tym spółka nie chce się pogodzić i pyta TSUE, kiedy zamknie kopalnię Jänschwalde, która znajduje się w Zagłębiu Łużyckim i emituje ponad 7,4 mln ton CO2 rocznie.
Elektrownia Jänschwalde, zlokalizowana jest kilka kilometrów od granicy z Polską. Należy do czeskiego koncernu EPH. Jest to 3. największa elektrownia na terenie Niemiec. Identycznie jak Turów korzysta z okolicznych kopalni węgla brunatnego w samym Jänschwalde i w okolicach Chociebuża (Cottbus Nord).
Polska spółka pyta też trybunał o przyszłość innej odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Nochten, która znajduje się ok. 20 kilometrów od naszej granicy. Głównym odbiorcą urobku jest elektrownia Boxberg, która jest obecnie drugą co do wielkości w Niemczech.
Elektrownia według danych z 2013 roku zajmowała piąte miejsce wśród największych trucicieli w Unii Europejskiej. problem w tym, że jest na terenie Niemiec, a nie Czech. Zauważył to czeski Greenpeace.
Ekolodzy zauważają, że nie ma czegoś takiego jak czeska kopalnia Nochten. Jeśli zaś chodzi o własność, to również nie jest ona czeska, bo kopalnia należy do cypryjskiej spółki - odpowiadają Czesi.
To też nie do końca prawda, bo Energetický a průmyslový holding (EPH) to czeska spółka akcyjna założona w 2009 roku przez Daniela Křetínskýego. Obecnie to konglomerat obejmujący kilkadziesiąt firm w Europie Środkowej. Fakt rejestracji na Cyprze, nawet jakiejś jej części, nie czyni z niej też cypryjskiej spółki.