- My byśmy bardzo chcieli rozmawiać, ale mamy wrażenie, że strona czeska po prostu w tej chwili podjęła decyzję, że tego robić nie chce - powiedział Jabłoński na antenie radia Wnet, pytany o stan negocjacji między Polską a Czechami.
Wiceminister podkreślił jednocześnie, że sytuacja, do której doszło, jest "absolutnie bezprecedensowa" i zapowiedział, że Polska podejmie w tej sprawie kroki prawne. Będzie dążyć m.in. do tego, by sprawą Turowa TSUE zajął się w pełnym składzie.
- Tutaj będziemy przedstawiali naszą argumentację prawną w stosowny sposób poprzez właściwe środki prawne, które nam przysługują. Nie chciałbym państwu więcej na ten temat mówić dzisiaj, natomiast proces się toczy. Sądzę, że w niedługim czasie szczegóły zostaną podane do wiadomości polskiej opinii publicznej – po to, żebyśmy też wszyscy wiedzieli, w którą stronę ta sprawa zmierza - powiedział Jabłoński.
Pod koniec września, po dwóch dniach rozmów w Pradze, polscy negocjatorzy poinformowali, że delegacjom Polski i Czech nie udało się uzgodnić treści porozumienia ws. kopalni węgla brunatnego Turów, które miałoby być później zaakceptowane przez oba rządy.
Wcześniej strona czeska informowała, że wypracowanie takiej umowy umożliwi wycofanie z TSUE skargi przeciwko Polsce dotyczącej funkcjonowania kopalni Turów.
Czeski minister komentuje
Komentarze polskich urzędników, dotyczące postawy Czechów w negocjacjach, skomentował w poniedziałek czeski minister środowiska Richard Brabec, który bierze udział w rozmowach.
"Komentarze polskich urzędników na temat rozmów w kopalni Turów traktuję jako przesłanie dla ich krajowej sceny politycznej. Powiedziałbym raczej, że Polacy byli dość zaskoczeni, że mogliśmy negocjować tak samo ciężko jak oni" - napisał na Twitterze Brabec.
Czeskie media o "absurdalnej sytuacji"
Sprawę negocjacji wokół Turowa czeski portal "HlídacíPes" nazywa "absurdalną i nielogiczną".
"Czechy zwracają się do Trybunału Sprawiedliwości UE o stwierdzenie, że Polska łamie prawo UE. Z drugiej strony negocjują z Polską umowę, która w oczywisty sposób pozwoliłaby jej łamać prawo UE nadal" - pisze czeska dziennikarka Eva Kružíková.
Jej zdaniem, jeśli Czesi zawrą z Polską umowę bilateralną, w której zgodzą się na dalsze eksploatowanie kopalni Turów pod pewnymi warunkami, to będzie jednoznaczne z przyznaniem, że "nie mają nic przeciwko zanieczyszczeniu powietrza i dewastowaniu zasobów wodnych.
W maju br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - odpowiadając na wniosek Czech - nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Do tej pory odbyło się 17 spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni. 30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie ws. kopalni Turów zakończyły się fiaskiem.