Rząd amerykański ogłosił nowe zasady kontroli obcokrajowców lecących do USA, które zastąpią przepisy o kontroli wprowadzone po nieudanym zamachu na samolot nad Detroit w grudniu 2009 roku. Dotychczasowe przepisy krytykowano, jako dyskryminacyjne.
Po próbie wysadzenia w ostatnie Boże Narodzenie samolotu linii Northwest przez nigeryjskiego islamistę, administracja prezydenta Baracka Obamy zarządziła ścisłą kontrolę wszystkich udających się do USA obywateli 14 krajów - niemal bez wyjątku muzułmańskich - uznanych za najbardziej prawdopodobne gniazda terroryzmu.
Krytycy zarzucili władzom w Waszyngtonie, że oznacza to dyskryminację narodowo-religijną i że hurtowa kontrola tak wielkiej liczby osób jest zbyt uciążliwa i czasochłonna.
Teraz będzie się szczegółowo sprawdzać tylko osoby zidentyfikowane jako podejrzane na podstawie informacji wywiadu. Kontroli takiej będą np. podlegać młodzi ludzie, którzy podróżowali na Bliski Wschód, albo studenci z uczelni, o których wiadomo, że były terenem rekrutacji terrorystów.
Rząd podkreśla, że nowe zasady zmniejszą pulę kontrolowanych pasażerów samolotów.We wspomnianych 14 krajach, wśród których są tak licznie zaludnione jak Pakistan i Nigeria, mieszka bowiem kilkaset milionów ludzi.
Zasady te nie dotyczą około 24 tys. osób znajdujących się już od dawna na specjalnej _ liście obserwacyjnej _ amerykańskiego wywiadu. Od ataku z 11 września 2001 roku nie wpuszcza się ich do USA, jako podejrzanych o związki z terroryzmem.
Minister bezpieczeństwa wewnętrznego Janet Napolitano odwiedziła ostatnio szereg krajów, aby zapewnić współpracę ich rządów z USA w kontrolowaniu na lotniskach pasażerów udających się do Stanów Zjednoczonych.
tzal/ ap/