Co najmniej 700 odwołanych lotów - to efekt dzisiejszych strajków na lotniskach w Niemczech. Przez jedenaście godzin protestowali tam pracownicy obsługi naziemnej.
Mimo ogromnej liczby odwołanych połączeń udało się uniknąć chaosu na lotniskach. Strajk był zapowiedziany, dlatego pasażerowie wiedzieli o zmianach w rozkładzie.
Protest najmocniej dotknął największe niemieckie lotnisko - we Frankfurcie nad Menem. Linie lotnicze Lufthansa, które mają we Frankfurcie swoją główną bazę, już szacują straty na kilkanaście milionów euro. Strajk na lotniskach był częścią szerszego protestu pracowników służb publicznych.
Oprócz personelu lotnisk w niektórych landach Niemiec strajkowali też pracownicy urzędów, przedszkoli czy służb komunalnych.
Jak strajk wpływa na ruch na polskich lotniskach?
W Warszawskim porcie Chopina ruch odbywał się w miarę normalnie. Jak mówi rzecznik lotniska Przemysław Przybylski, odwołano trzy przyloty oraz trzy odloty niemieckiego przewoźnika. Chodzi o połączenia z Frankfurtem i Monachium.
Pozostali przewoźnicy obsługujący połączenia z naszym zachodnim sąsiadem nie odwoływali rejsów. Wyjątkiem było jedno o połączenie PLL LOT. Nie doszło ono do skutku z powodu awarii maszyny.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Praliż na niemieckich lotniskach. Strajk Do protestu wezwano personel lotnisk we Frankfurcie nad Menem, w Monachium, Kolonii, Dusseldorfie, Hamburgu, Hanowerze i Stuttgarcie. | |
Lotnisko dla Berlina znów opóźnione Władze miasta ogłosiły, że wbrew zapowiedziom, w tym roku nie zostanie otwarte. |